To zdecydowało, że Śląsk nie wpuści kibiców Widzewa. Zobacz na ZDJĘCIACH co się stało?

Fani obu drużyn nie przepadają za sobą, co dobitnie podkreślili ostatnio sympatycy Widzewa. Kilkudziesięciu z nich wybrało się na nocny wypad do Wrocławia. Efekt? Znany, duży mural Śląska Wrocław na Nowym Dworze, został oblany zużytym olejem silnikowym i zamazany sprejem. We Wrocławiu są pewni, że to działalność ludzi związanych z sympatykami Widzewa Łódź, którzy zamalowali też graffiti WKS-u w innych częściach miasta.

Inna sprawa, że wskazania sprawców nie było trudne, bo w necie, na stronie Ultras Widzew, znalazł się wpis: „ Znalezione w necie.
Grupa kilkudziesięciu młodych mężczyzn wybrała się do Wrocławia w poszukiwaniu grubego xxxx ze śląska. Niestety nie znaleźli go, ale i tak nie próżnowali xxx używa sobie w necie, Widzew Łódź działa realnie.

Odpowiedź wrocławskiego klubu była stanowcza. Przedstawiciele Śląska tak uzasadnili decyzję o o zamknięciu sektora kibiców gości: „W ostatnich dniach docierały do nas informacje dotyczące nie tylko wzajemnych prowokacji zantagonizowanych grup kibiców i niespotykanego dotąd wzrostu napięcia, lecz także sygnały świadczące o tym, że na stadionie pojawią się osoby nie będące w żadnym stopniu zainteresowane widowiskiem sportowym, a wyłącznie próbami zakłócania porządku i łamania prawa”.