Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To on sprowadził Smudę do Widzewa. Siedemdziesiątka Andrzeja Grajewskiego

Jan Hofman
Jan Hofman
Zapewne starsi kibice piłkarskiej drużyny Widzewa pamiętają Andrzeja Grajewskiego. Jedni go nienawidzą z całego serca, inni darzą szacunkiem, bo przecież to za jego rządów i Andrzeja Pawelca, klub świętował największe sukcesy.

Jedno jest pewne. Wiele sportowych trofeów, eksponowanych w klubowym muzeum, zostało wywalczonych za jego i wspólnika pieniądze.

Grajewski, który dziś obchodzi siedemdziesiąte urodziny, w 1995 roku ściągnął do Łodzi nikomu nieznanego wówczas Franciszka Smudę. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Szkoleniowiec, znający ledwie kilkadziesiąt polskich słów, doprowadził Widzew do dwóch tytułów mistrza Polski i do awansu do elitarnej Ligi Mistrzów.

Grajewski klubowi pomagał już pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Później został udziałowcem pierwszej w Polsce sportowej spółki akcyjnej SPN Widzew SA. Jej działalność zakończyła się wielką klapą, która swój finał miała w sądzie. Przed trzema laty sąd wydał prawomocny wyrok , że on i Pawelec nie działali na szkodę wierzycieli Widzewa.

- Przygoda z łódzkim klubem kosztowała mnie wiele milionów euro - powiedział jakiś czas temu. - Straciłem je bezpowrotnie. Boli, i to bardzo, że większość fanów klubu z al. Piłsudskiego, nie chce o tym pamiętać.

Grajewski to były menedżer bokserskiego mistrza świata Dariusza Michalczewskiego, był też właścicielem łódzkiej drużyny żużlowej.

Jedni nazywali go doradcą, inni menedżerem. Andrzej Grajewski na początku lat 90. ubiegłego wieku pomagał piłkarskiej reprezentacji Rosji, organizując nawet jej mecze towarzyskie. Żaden Polak po nim nie był tak blisko Sbornej. Leciał z nią na dwa piłkarskie turnieje - na EURO 1992 do Szwecji i na mundial do USA.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany