Około dwustu łodzian zebrało się w południe przy Kufrze Reymonta aby świętować 24 edycję Dnia Reymonta. Śpiewał i tańczył zespół Harnam, a imprezę prowadził Marcel Szytenchelm, pomysłodawca obchodów.
- Pierwszy raz przyszłam na obchody aby pojechać do Lipiec Reymontowskich - opowiadała nam Danuta Cichecka, emerytowana mieszkanka Karolewa, która w stroju stylizowanym na ludowy pojawiła się na Piotrkowskiej. - W ubiegłym roku znajomy brał udział w tej imprezie i opowiadał, że wspaniale się bawił. Pan Marcel potrafi rozbawić towarzystwo.
W pochodzie Piotrkowską i wycieczce do Lipiec Reymontowskich planowała wziąć udział także grupa emerytowanych mieszkanek Olechowa.
- Już raz uczestniczyłam w tej imprezie i fajnie spędziłam dzień - opowiadała jedna z pań. - Gdy dojechaliśmy do Lipiec Reymontowskich odbywał się tam regularny odpust. Śpiewała Margaret, a stragany poustawiane były na długości kilometra po obu stronach drogi. Była biesiada i tańce. Bawiliśmy się do późna, a na drogę do Łodzi kupiłyśmy jeszcze po pajdzie chleba ze smalcem. W tym roku w Lipcach Reymontowskich ma być Maryla Rodowicz z czego bardzo się cieszę.
Tym razem łodzianki również liczyły na dobrą zabawę. Jak mówiły przygotowały sobie na drogę bogate kosze piknikowe, a do domu planowały wrócić koło północy.
- Cieszymy się z tego wyjazdu, bo osiedla stały się typowymi sypialniami, a w samej Łodzi brakuje klubów dla osób w naszym wieku - skarżyła się jedna z pań. - Przed laty co weekend był na Piotrkowskiej jakiś festyn, a teraz niewiele się tu dzieje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?