Trudno o inne określenie rangi tego spotkania, skoro na stadionie Widzewa przy al. Piłsudskiego walczyły mistrzynie Polski i lider tabeli (łodzianki) z zespołem, który ma medalowe aspiracje i plasował się na czele grona zespołów tuż za podopiecznymi trenera Marka Chojnackiego (był wiceliderem).
Zwycięstwo złotych medalistek z sezonu 2021/2022 było jak zasłużone. To nasze dziewczyny miały inicjatywę i wypracowały sobie bez porównania więcej klarownych okazji bramkowych (nie tylko słupki w 24 i 64 minucie). Tak naprawdę przy choć odrobinę większej precyzji i skuteczności, rozmiary wygranej gospodyń mogły być znacznie bardziej okazałe.
Rzecz jasna, nie zmienia to faktu, że łodzianki mogły gorzko zapłacić za to, że w pewnym momencie uwierzyły już, że ten mecz sam się ,,wygra". Oby wyciągnęły z tego wnioski, bowiem następnym razem finał może nie być tak radosny.
Dziewczyny Chojnackiego wyszły na prowadzenie w 26 min. Po akcji Klaudii Jedlińskiej strzelała Dominika Kopińska, a Anna Rędzia dopadła do odbitej przez bramkarkę piłki i uderzeniem z bliska omal nie rozerwała siatki
W 32 min było już 2:0. Tym razem świetnym prostopadłym podaniem popisała się Ernestina Amambila, a Rędzia z zimną krwią wykorzystała sytuację sam na sam z golkiperką
Ostatni cios przed przerwą zadała Kopińska precyzyjnie uderzając piłkę głową z około 10 metrów po dokładnym dośrodkowaniu z rożnego Jedlińskiej (45+1 min)
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większej zmianie. Choć trzeba przyznać, że zawodniczki z Dolnego Śląską starały się ze wszystkich sił odrobić straty.
W 57 min Natalia Sitarz świetnie uderzyła lewą nogą z dystansu. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i zupełnie zaskoczyła Oliwię Szperkowską
Natomiast w 88 min po zamieszaniu w polu karnym wrocławianki zdobyły kontaktowego gola. Uczyniła to Katarzyna Białoszewska, posyłając piłkę obok Szperkowskiej
Przypomnijmy, że wcześniej TME SMS pokonał kolejno: APLG Gdańsk, Sportis Bydgoszcz, HydroTruck Radom, Pogoń Tczew i Czarnych Sosnowiec, nie tracąc w tych spotkaniach nawet jednego gola i będąc najskuteczniejszą drużyną w całej stawce. Z kolei Śląsk uległ na początku zmagań Górnikowi Łęczna, ale poźniej już wyłącznie wygrywał (z: APLG, KKP Bydgoszcz, Sportową Czwórką Radom oraz Pogonią).
W minionych dwóch sezonach TME SMS wygrywał ze Śląskiem w lidze czterokrotnie (2:1, 4:0, 2:1 i 3:2). W maju okazał się jednak słabszy na stadionie przy ul. Milionowej w półfinale Pucharu Polski 0:1 (chociaż miał zdecydowaną, chwilami wręcz przygniatającą przewagę).
Następna kolejka ligowa zostanie rozegrana dopiero w weekend 15-16 października. TME SMS zmierzy się wówczas na wyjeździe z Medykiem Konin
TME SMS: Szperkowska - Enjo, Sokołowska, Zieniewicz, Kolis - Krezyman (66, Filipczak), Abambila, Grzybowska, Rędzia - Jedlińska (80, Dąbrowska), Kopińska.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?