Reżyser Rudolf Zioło wywiódł je z – od półwiecza czytanego na nowo i nieustannie pasującego do ludzkiego piekła – dramatu Petera Weissa „Męczeństwo i śmierć Jean Paul Marata przedstawione przez zespół aktorski przytułku w Charenton pod kierownictwem pana de Sade”.
W sali kąpielowej pensjonariusze – wariaci oraz ci, którzy do takich „placówek” trafiali za przewiny wobec władzy – przygotowują premierę. Dyrektor, niczym przywódca wierzący w zawartą wcześniej „umowę społeczną”, zapowiada przedstawienie. Za chwilę królem obłędu i absurdu będzie Wywoływacz, mający w sobie coś z Konferansjera z „Kabaretu”. Michał Barczak zgrabnie bawi się groteskową rolą, konfrontującą wyższe racje i niskie pobudki. A wszystko, co się tu rozegra, nawiązuje do ostatniego dnia życia Marata (Patryk Palusiński), „męczennika rewolucji francuskiej”, któremu sekunduje hrabia de Sade (Paweł Dobek) – intelektualista, hedonista, ekscentryk. Szczerością ujmuje Dominika Lichy jako Karolina Corday, która z determinacją stara się dotrzeć do Marata i zabić go.
Chór, jako rozszalały tłum, wkomponowany w ramę z ambulatoryjnego parawanu, krąży między racjami Marata i Sade’a cynicznie świadomego swoich słów: „przychodzą do rewolucji, myśląc, że da im wszystko, a zupa nadal jest przypalona...”
Na planszach pojawiają się różne daty (z 1956 rokiem włącznie). Demokracja jest wieczną tęsknotą. Zioło stawia na zwycięski chaos, mieszający męczeństwo i rozkosz. Młody zespół dobrze wpisał się w rozgrywkę, w której płynne są granice szaleństwa i rozumu.
Oprócz wymienionych grają: Michalina Rodak, Anna Fatyga, Aleksandra Przybył, Zuzanna Zazulin, Jakub Kryształ, Rafał Łysak, Mateusz Mosiewicz, Patryk Pietrzak, Bartosz Szpak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?