Taksówkarzowi z Łodzi, który 7 lat temu został ranny w wypadku, sąd przyznał wyższe zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę
Choć od wypadku minęło siedem lat, poszkodowany nadal nadal leczy się z powodu odniesionych obrażeń u neurologa i psychiatry. Nie odzyskał i już nie odzyska sprawności, jaką cieszył się przed wypadkiem. Zdarza się, że z powodu problemów z układem równowagi przewraca się. Ma obniżone poczucie bezpieczeństwa, uczucie lęku w ruchu ulicznym, wycofał się z życia towarzyskiego. W wielu sprawach muszą go wyręczać żona i syn.
Gdy mężczyzna wystąpił do sądu z pozwem przeciwko towarzystu ubezpieczeniowemu, domagając się 194 tys. zł (zwiększenia kwoty zadośćuczynienia - 10 tys. zł - wypłaconej po wypadku, podwyższenia renty, zwrotu kosztu wydatków poniesionych na wizyty lekarskie i leki), pozwana spółka wniosła o oddalenia pozwu. Podnosiła, że wypłaciła już poszkodowanemu 189 tys. zł (zadośćuczynienie i renta) i nadal wypłaca po 2230 zł renty.
Czytaj na kolejnym slajdzie