Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taksówkarze walczą o postój

Ilona Jadczyk
Dochody Konrada Obraniaka znacząco spadły, gdy po zajęciu postoju na dworcu Łódź Kaliska przez dwie korporacje musiał przenieść się na dworzec Łódź Fabryczna. Obawia się, że jego sytuacja jeszcze bardziej się pogorszy po zamknięciu Fabrycznego.
Dochody Konrada Obraniaka znacząco spadły, gdy po zajęciu postoju na dworcu Łódź Kaliska przez dwie korporacje musiał przenieść się na dworzec Łódź Fabryczna. Obawia się, że jego sytuacja jeszcze bardziej się pogorszy po zamknięciu Fabrycznego. Ilona Jadczyk
16 października nie będziemy mieli gdzie stawić się do pracy - mówią taksówkarze zabierający obecnie klientów z dworca Łódź Fabryczna, który tego dnia ma zostać zamknięty.

Postój przy stacji Łódź Fabryczna jest kilkakrotnie większy niż przy dworcu Łódź Widzew.

Kiedy rozpocznie się przebudowa stacji, korzystających z niej pasażerów przejmą dworce Łódź Widzew i Łódź Kaliska. Tam postoje dla taksówek kilka miesięcy temu zostały wykupione przez dwie duże korporacje. Po klientów będą mogli więc podjeżdżać tylko taksówkarze zrzeszeni w tych firmach. Chyba pójdziemy zbierać puszki Na zmianach spowodowanych przebudową Łodzi Fabrycznej najbardziej ucierpią taksówkarze niezrzeszeni, których głównym źródłem dochodu jest właśnie podwożenie osób wysiadających z pociągów.

Niezrzeszeni są przekonani, że dojdzie do konfliktów.

Odczują to także właściciele taksówek należących do firm, które nie opłaciły możliwości postoju przy dworcach. - Najpierw zostałem przegoniony z dworca Łódź Kaliska, gdzie monopol mają dwie korporacje - opowiada Konrad Obraniak, taksówkarz niezrzeszony. - Teraz oczekuję na klientów na dworcu Łódź Fabryczna, ale tu dochody są znacznie niższe, bo konkurencja się zwiększyła. Nie wiem, co będzie po jego zamknięciu. Chyba pójdę zbierać puszki. - Chcieliśmy ucywilizować postoje taksówek na terenach należących do PKP - mówi Kamil Migała z biura prasowego PKP, tłumacząc powody, dla których wydzierżawiono postoje wybranym firmom.

Dochody Konrada Obraniaka znacząco spadły, gdy po zajęciu postoju na dworcu Łódź Kaliska przez dwie korporacje musiał przenieść się na dworzec Łódź Fabryczna. Obawia się, że jego sytuacja jeszcze bardziej się pogorszy po zamknięciu Fabrycznego.

- Często między kierowcami różnych korporacji dochodziło do walki o miejsce, na co skarżyli się pasażerowie. Dopiero na drugim miejscu Kamil Migała wymienia korzyści finansowe wynikające z ograniczenia dostępu do postoju wszystkim taksówkarzom. - Zarzuca się kolei, że jest niegospodarna, a wydzierżawienie postoju wybranym korporacjom przynosi przecież dochód, który można przeznaczyć na remonty dworców - dodaje. Jako przykład takich działań Migała podaje remont schodów na dworcu Łódź Kaliska. Jak twierdzi, został on sfinansowany właśnie z pieniędzy wpłacanych przez korporacje taksówkarskie. Taksówkarzy to jednak nie przekonuje. - Na terenach, których właścicielem jest Skarb Państwa, największe firmy chcą mieć monopol - mówią niezrzeszeni właściciele taksówek. - To niezdrowa sytuacja.

Więcej w dzisiejszym, piątkowym wydaniu Expressu Ilustrowanego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany