Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taksówkarska wojna trwa! Taksówkarze mają dość nielegalnych przewoźników

Anna Odrowska
Tak wygląda wnętrze lokowozu - jest fotelik dziecięcy i regulamin usługi przyczepiony na siedzeniu.
Tak wygląda wnętrze lokowozu - jest fotelik dziecięcy i regulamin usługi przyczepiony na siedzeniu. Łukasz Kasprzak
Łódzcy taksówkarze wypowiedzieli wojnę firmom, które wożą klientów tak, jak taksówki, ale nie muszą mieć licencji i nie płacą podatków. Taka korporacja wyrosła obok nich 4 lata temu. W swojej ofercie ma przewozy tzw. lokowozami, czyli mobilnymi gabinetami terapeutycznymi, gdzie kierowca pełni rolę... psychologa. Auta nie są oznakowane tak jak „taxi”.

* Doszło do rękoczynów, sprawą zajmuje się policja.

Za to kierowca musi posiadać dyplom ukończenia szkolenia w zakresie prowadzenia terapii holistycznych oraz dokument poświadczający, że samochód jest pojazdem transportu sanitarnego. To usługa paramedyczna, więc Urząd Skarbowy zwalnia takiego przewoźnika z płacenia podatku. Żeby zostać „zwykłym” taksówkarzem, trzeba przejść badania lekarskie, zdać egzamin, zdobyć licencję (taxi zostaje wyposażone w kasę fiskalną i taksometr).

Kilkanaście dni temu trzech taksówkarzy zorganizowało zasadzkę. Na ulicę Felińskiego zamówili lokowóz. Zdaniem szefa korporacji, do której należy pojazd, byli pod wpływem alkoholu, a „terapia” zakończyła się na ul. Senatorskiej.

- Powiedzieli kierowcy, że poczeka z nimi do czasu przyjazdu szefa związku taksówkarzy oraz policji. Ten, obawiając się o swoje bezpieczeństwo, zadzwonił do mnie, abym przyjechał. Gdy wraz ze znajomym dotarłem na miejsce, policja już tam była - relacjonuje Dawid Kawecki, szef firmy oferującej przewozy lokowozami. - Jeden z nich podbiegł do mnie, znajomy zagrodził mu drogę i dostał cios w głowę. Doznał urazu kręgosłupa. Próbującego uciec napastnika zatrzymała policja, zostało wszczęte postępowanie. Nie mogę pozwolić na taką agresję.

„Nie było pobicia, tylko przepychanki słowne. Koledzy nie byli pijani. Kierowca nie prowadził terapii...”

- 12 kwietnia wpłynęło zawiadomienie o uszkodzeniu ciała podczas tamtego zdarzenia. Doszło do przepychanki między mężczyznami. Biegły ustali teraz stopień obrażeń - mówi Adam Kolasa z policji.

- Zaprzeczam. Nie było pobicia tylko przepychanki słowne. Koledzy nie byli pijani, będę ich bronić. Kierowca nie prowadził żadnej terapii, nie wystawił paragonu. Będziemy walczyć z nielegalnymi przewozami - twierdzi Robert Wieteska, szef związku zawodowego taksówkarzy.

Jako dowód, pokazał nam film nakręcony w dzień interwencji. Widać na nim, że kierowca lokowozu nie prowadzi terapii. Pyta tylko, gdzie jechać.

Zatrzymany kierowca pracuje w firmie, która od 4 lat oferuje lokoterapię. 2 lata temu wprowadzili przewozy taxi.

- Wtedy zaczęła się wojna. Spotykaliśmy się już z przejawami agresji, ale ostatnie zdarzenie skłoniło nas, aby zgłosić sprawę na policję. Są firmy taksówkarskie działające od lat, które, zawsze gdy pojawia się nowa firma, próbują ograniczyć konkurencję. Nie posiadamy nielegalnych taksówek. Był wydany wyrok sądu, ale został uchylony i obecnie nie istnieją prawomocne wyroki przesądzające o nielegalności lokoterapii - tłumaczy Kawecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany