Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takiego chóru nie ma żadna „zwykła” podstawówka w Polsce - "Chcemy śpiewać" w SP 41

Magdalena Jach
Magdalena Jach
Chórzyści i ich dyrygentka Katarzyna Sawiak podczas otwartej próby w SP 41.
Chórzyści i ich dyrygentka Katarzyna Sawiak podczas otwartej próby w SP 41. Grzegorz Gałasiński
Chcemy śpiewać - jednogłośnie twierdzi dwudziestu czterech chłopaków, którzy w cotygodniowy rozkład zajęć mają wpisane kilka godzin… prób chóru. Z zaangażowaniem ćwiczą swoje umiejętności wokalne pod okiem dyrygentki Katarzyny Sawiak. „Chcemy śpiewać” to też nazwa ich zespołu – Chłopięcego Chóru Kameralnego, działającego w Szkole Podstawowej nr 41 przy ul. Rajdowej w Łodzi.

Takiego chóru nie ma żadna „zwykła” podstawówka w Polsce

Chcemy śpiewać

Chcemy śpiewać - jednogłośnie twierdzi dwudziestu czterech chłopaków, którzy w cotygodniowy rozkład zajęć mają wpisane kilka godzin… prób chóru. Z zaangażowaniem ćwiczą swoje umiejętności wokalne pod okiem dyrygentki Katarzyny Sawiak. „Chcemy śpiewać” to też nazwa ich zespołu – Chłopięcego Chóru Kameralnego, działającego w Szkole Podstawowej nr 41 przy ul. Rajdowej w Łodzi. W tym roku świętuje on swoje pięciolecie. Kolędy i piosenki świąteczne oczywiście chórzyści mają w swoim repertuarze: „Bracia, patrzcie jeno” czy „White Christmas” – po prostu trzeba usłyszeć w ich wykonaniu na cztery głosy!

- Chłopcy bardzo lubią występować – po to ćwiczą, uczą się nowych utworów – mówi Katarzyna Sawiak, dyrygentka chóru i nauczycielka muzyki w SP 41. - Traktują to jak wyzwanie, by móc potem zaprezentować się publiczności oraz jurorom – bo bierzemy udział w wielu konkursach.

Są one jak zawody dla sportowców – najpierw treningi, potem rywalizacja, medale, oklaski, uznanie, satysfakcja.

Chór ma w swoim dorobku wiele sukcesów. Od 2016 roku, kiedy po raz pierwszy wystąpił w konkursie piosenki patriotycznej i wojskowej, gdzie zdobył I miejsce - po wrzesień 2021 – gdy zawojował Hiszpanię, przywożąc z X Międzynarodowego Festiwalu i Konkursu Chóralnego „Canco Mediterrania” i Międzynarodowego Konkursu Chóralnego im. Paula Casalsa – złoto i trzy srebra! W tych dużych imprezach startuje wiele różnych zespołów z ok. 20 państw – mieszanych, żeńskich, męskich, które konkurują ze sobą. Łodzianie wystąpili w kategorii chórów szkolnych. To było zwieńczenie ich pięcioletniej pracy, a także wspaniałe doświadczenie i przygoda.

- Lubimy wyzwania, a to było wyjątkowe – mówi Piotr Wasiak, chórzysta od 2017 roku, pierwszy bas, który się pojawił w zespole. - Z jednej strony konkurs, z drugiej – super czas – kąpiele w morzu, zwiedzanie, np. stadionu FC Barcelony. Ja zacząłem śpiewać, gdy byłem w VII klasie. Wtedy trenowałem jeszcze koszykówkę. Dziś już nie trenuję, chodzę do IV Liceum Ogólnokształcącego. Ale ze śpiewania nie zamierzam rezygnować.

Bo chór tworzą uczniowie Szkoły Podstawowej nr 41 oraz jej absolwenci. Najmłodsi – czwarto-, piątoklasiści śpiewają wysokimi głosami, starsi – którzy już przeszli mutację – niskimi.

- Mamy soprany, alty, tenory i basy – wylicza Katarzyna Sawiak. - Najtrudniej jest mi pozyskać tych najmłodszych. Chłopcy nie są przecież uczniami szkoły muzycznej. Dobry słuch, głos i chęci są niezbędne. No i jeszcze musimy się ze sobą dogadywać. To ważne, by się otworzyli na śpiewanie – inne przecież niż w klasie czy przy ognisku.

- Pani Kasia zauważyła na lekcjach muzyki, że ładnie śpiewam i zaprosiła mnie – mówi Kacper Podsiadły z klasy IV, jeden z sopranów. - Spodobało mi się i zostałem. Wcześniej już śpiewałem w scholi.

Tylko bez dziewczyn

Jak to się stało, że w osiedlowej podstawówce na Retkini powstał chór, złożony z samych chłopców?

- Gdy przyszłam tu do pracy, dyrektor Marzanna Topolska powierzyła mi prowadzenie chóru – wspomina Katarzyna Sawiak. - Był to chór szkolny. Mieliśmy brać udział w konkursie piosenki patriotycznej i wojskowej. Czym by się tu wyróżnić? - zastanowiłam się i… wybrałam 9 chłopców z klas IV-VI. Zapytali tylko: czy będziemy musieli śpiewać z dziewczynami? - Nie, tylko w męskim gronie. Na to się zgodzili, przygotowali się i wygrali ten konkurs! To im się spodobało, tym bardziej, że zachwycili nie tylko jurorów, ale i koleżanki, które ich słuchały i oglądały. Idąc za ciosem – zaproponowałam im kolędy – następny konkurs i znów pierwsze miejsce.

Ani chórzyści, ani ich dyrygentka nie osiedli wtedy na laurach. Sukcesywnie rozbudowywali zespół i repertuar. Pół roku później zaczęli śpiewać a capella.

- Poczułam, że aby profesjonalnie prowadzić chór brakuje mi kompetencji, a zależało mi, by chłopaki się rozwijali, widziałam potencjał – wspomina pani Kasia. - Dlatego postanowiłam, że muszę się dokształcić i poszłam na studia podyplomowe. Na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy skończyłam dyrygenturę chóralną oraz emisję głosu.

Próby, specjalne ćwiczenia wokalne, poznawanie nowych utworów, dążenie do jak najlepszego ich wykonywania i prezentacji na konkursach i dla publiczności, wspólny wysiłek – wszystko to sprawiło, że chórzyści są ze sobą zżyci, przyjaźnią się.

- Fajne jest to, że chłopaki odkryli świat innej muzyki, jakiej dotąd nie znali, że gdy usłyszeli, jak brzmią, śpiewając na głosy zafascynowali się tym i wciąż chcą więcej – dodaje ich dyrygentka. - Starsi, doświadczeni, dopingują młodszych, którzy dopiero zaczynają. Panuje świetna atmosfera i naprawdę jestem z nich dumna. Są żywiołowi, każdy inny, mają poza śpiewaniem też swoje obowiązki i inne zainteresowania. Ale chór jest dla nich ważny. Poza konkursami – gdzie są uważnie słuchani i oceniani – lubią dawać koncerty, np. w parafiach. W repertuarze mamy utwory patriotyczne, żołnierskie, kościelne, ludowe, ale też rozrywkowe, popowe – odpowiednio rozpisane na głosy brzmią całkiem inaczej. Ostatnio pracowaliśmy nad utworami na Boże Narodzenie.

Chłopcy wykonują też bardzo znane hity, np. piosenkę z „Króla Lwa” czy „Luźno” Baranovskiego. To się bardzo się podoba zarówno im, jak i słuchaczom.

Jedyny taki chór

Takiego chóru jak „Chcemy śpiewać” – nie ma w żadnej innej łódzkiej, a prawdopodobnie też w żadnej innej „zwykłej” podstawówce w Polsce. Chóry, tworzone w takich szkołach, są zwykle z przewagą dziewcząt. Chłopięce – jeśli powstają – to przy niektórych filharmoniach, niektórych szkołach muzycznych. Najwięcej ich działa przy kościołach, głównie jako zespoły diecezjalne lub archidiecezjalne.

od 12 latprzemoc
Wideo

Akcja cyberpolicji z Gdańska: podejrzani oszukali 300 osób

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany