Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taki Widzew chcą oglądać kibice!

(bap)
Kevin Lafrancei Rafał Augustyniak skutecznie wyłączyli z gry napastnika Pogoni, Marcina Robaka.
Kevin Lafrancei Rafał Augustyniak skutecznie wyłączyli z gry napastnika Pogoni, Marcina Robaka. Paweł Łacheta
Piłkarze Widzewa wreszcie zagrali, tak jak oczekiwali tego od nich kibice. W meczu z Pogonią Szczecin byli waleczni, uważni w obronie i skuteczni. Dzięki zwycięstwu z większym spokojem mogą przygotowywać się do czwartkowego meczu 1/8finału Pucharu Polski z Sandecją Nowy Sącz i niedzielnego klasyku z Legią.

Po trzech z rzędu porażkach i przed spotkaniem z Pogonią, która do meczu w Łodzi nie przegrała w tym sezonie na wyjeździe, przy al. Piłsudskiego trudno było o optymizm. Wiara w przerwanie złej passy cechowała tylko trenera Rafała Pawlaka i jego podopiecznych. Tym razem jednak zapewnienia o tym, że nikt w drużynie się nie poddał, znalazły odzwierciedlenie na boisku.
W przeciwieństwie do ostatnich spotkań, łodzianie od początku meczu przejęli inicjatywę, wygrywając przede wszystkim walkę o środek pola. Do tego walczyli, grali piłką i stwarzali okazje bramkowe. – To było chyba najlepsze pół godziny w naszym wykonaniu, od kiedy przejąłem ten zespół – mówi opiekun widzewiaków. – Bardzo cieszę się też, że nie podłamał nas stracony gol i tak szybko na niego odpowiedzieliśmy.

Na taki Widzew – walczący i niepoddający się – od dawna czekali kibice. Na indywidualne pochwały zasłużył Veljko Batrović, który wrócił do środka pomocy, inicjował ataki i miał udział przy obu bramkach, oraz Princewill Okachi, rządzący w środkowej strefie boiska.

Łodzianie bardzo uważnie grali też w obronie, lecz mimo to znów nie udało im się zachować czystego konta. – Nawet jeśli nie strzelają nam rywale, to sami sobie robimy krzywdę – żartował uznany za najlepszego zawodnika spotkania, Rafał Augustyniak.

Humory przy al. Piłsudskiego wyraźnie się poprawiły. Oby tylko dobra postawa łodzian znów nie była chwilowa. Wydaje się bowiem, że dobry mecz przyszedł w najlepszym momencie, bo już w niedzielę do Łodzi przyjedzie Legia. – Nasza liga jest tak zwariowana, że każdy ma szansę powalczyć z każdym, Widzew z Legią za tydzień też – mówił po meczu w Łodzi, trener Pogoni Dariusz Wdowczyk.

Wcześniej, bo już w czwartek widzewiacy będą walczyć o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. O godz. 17 łodzianie zmierzą się w Nowym Sączu z Sandecją. Rywal Widzewa zajmuje 10. miejsce w tabeli, a w jego składzie występuje m.in. były piłkarz Widzewa, Łukasz Grzeszczyk. O awansie do kolejnej rundy decyduje jeden mecz. Wcześniej Widzew wyeliminował trzecioligowy Ursus Warszawa, a Sandecja Polonię Bytom i Flotę Świnoujście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany