Tajemnicza śmierć młodego mężczyzny w pijalni piwa przy ul. Przędzalnianej [zdjęcia]
Ogień w budynku o łącznej powierzchni 9 mkw pojawił się ok. 23 w nocy z piątku na sobotę. Żywioł rozprzestrzeniał się bardzo szybko, poniważ wnętrze pomieszczenia pokryte było boazerią, znajdowały się w nim drewniany stoliki i z drewna wykonany był także dach. Dym unoszący się nad parterowym budynkiem zauważył okoliczny mieszkaniec, wezwał pomoc. Gdy na miejsce przyjechali strażacy (łącznie 6 zastępów), dawna pijalnia stała w ogniu. Rolety antywłamaniowe zamontowane w oknach utrudniały akcję gaśniczą. Po okiełznaniu szalejących płomieni, pożarnicy zauważyli, że na podłodze za bufetem leży nieprzytomny mężczyzna. Wynieśli go na zewnątrz i podjęli reanimację. Akcję przejęli przybyli wkrótce na miejsce ratownicy medyczni. Niestety było już za późno, lekarz stwierdził zgon.