Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuka parkowania w Łodzi. Coraz więcej łodzian wybiera parkingi strzeżone

Wiktor Przygocki
Wiktor Przygocki
fot. Grzegorz Gałasiński
Zainteresowanie łódzkimi parkingami strzeżonymi bije rekordy popularności. Kierowcy coraz bardziej niechętnie zostawiają swoje samochody pod blokami oraz kamienicami. Powodów jest wiele. Najważniejsze to: strach przed kradzieżami kół i katalizatorów, liczne szkody, które na ciasnych parkingach zdarzają się coraz częściej, a także - co oczywiste - notoryczny brak wolnych miejsc.

- Budujecie na lata, chodzi o to, żeby ci, którzy będą tu mieszkali za 20-30 lat, nie mówili źle o was - mówił w styczniu 1977 r. Edward Gierek.

Słowa te kierował do robotników i planistów, pracujących na budowie warszawskiego Ursynowa. Niestety, osiedle zbudowano zakładając, że głównym środkiem komunikacyjnym mieszkańców będzie metro. Zaniedbano wówczas wewnętrzny układ ciągów drogowych, a do planowanej budowy piętrowych parkingów nigdy nie doszło. Zabrakło na nią środków.

Podobny los podzieliły największe łódzkie osiedla takie jak Retkinia, Radogoszcz czy osiedle im. Jagiełły na Bałutach. W 1980 r. w Polsce zarejestrowanych było ok. 2,3 mln samochodów. 40 lat później ich liczba wzrosła do ponad 30 mln. Peerelowscy architekci tego nie przewidzieli. Tak samo jak nie przewidzieli tego, że przeciętny, jeżdżący po łódzkich ulicach samochód będzie prawie dwa razy większy niż ówczesny fiat 126p. Wszystkie blokowiska w 2022 roku łączy jedno. Znalezienie na nich miejsca parkingowego po godz. 18 graniczy z cudem.

- Kiedy wyjrzy się przez okno, to widzi się samochodowy dywan - mówi pani Renata, mieszkanka ostatniego piętra w wieżowcu przy ul. Kostki-Napierskiego na Retkini. - Znalezienie miejsca parkingowego blisko wejścia do klatki schodowej jest jak totolotek. Chyba wszyscy mieszkańcy starego budownictwa mają z tym obecnie problem. Spacery z ciężkimi torbami zakupów po kilkaset metrów to norma. Po prostu nie da się zaparkować bliżej - dodaje mieszkanka.

Naprzeciw "parkingowemu kryzysowi" próbują wychodzić parkingi strzeżone. Istnieją praktycznie od zawsze, ale takim zainteresowaniem się jeszcze nie cieszyły. Powodów do narzekania nie mają szczególnie właściciele parkingów w pobliżu dużych osiedli.

- Prawie wszystkie miejsca są u nas zarezerwowane. Ludzie się boją. Kradną im koła, wycinają katalizatory, do tego ciągłe stłuczki - wylicza stróżujący jednego z bałuckich parkingów strzeżonych. - U nas w nocy jeździ ochrona i zawsze ktoś jest. Pracujemy na dwie zmiany po 12 godz. - dodaje pracownik.

Właściciele parkingów - bez względu na to czy strzeżonych, czy tylko monitorowanych - oferują swoim klientom abonamenty miesięczne. Przykładowo, na parkingu przy ul. Przybyszewskiego 191 - za miejsce dla samochodu osobowego na miesiąc - zapłacimy 160 zł. Drożej jest w przypadku ciężarówek i pojazdów dostawczych (190-230 zł), taniej z kolei, jeżeli chodzi o miejsca z wiatą dla motocykli (100 zł). Na monitorowanym parkingu przy ul. Sienkiewicza 54 zapłacimy 150 zł na miesiąc, a przy ul. Sienkiewicza 58 - 185 zł. Drożej jest na parkingu przy ul. Narutowicza 26. Za miesięczny abonament zapłacimy tam 250 zł. W przeciwieństwie jednak do poprzednich - jest on strzeżony przez ochroniarza. Ceny są zróżnicowane - zależnie od lokalizacji, powierzchni oraz poziomu zabezpieczeń na danym parkingu. Znajdziemy parkingi, gdzie zapłacimy 100 zł na miesiąc i 2 zł na godz. postoju, lecz - ogólnie w Łodzi - średni miesięczny abonament szacuje się na stawkę od 130 do 160 zł, a postój godzinny na stawkę od 3 do 5 zł.

Właścicieli parkingów nie przejmuje też zapowiadana przez miasto budowa czterech parkingów wielopoziomowych. Łódzki magistrat wytypował cztery adresy. Parkingi mają powstać: przy al. Kościuszki 42 (292 miejsca), gdzie budowa już ruszyła, przy ul. Wschodniej 62/64 (263 miejsca), przy ul. Wschodniej 67 (218 miejsc) oraz przy ul. Tuwima 12 (118 miejsc). W sumie mają zapewnić 891 zadaszonych miejsc postojowych.

- Parkowanie będzie tam kosztowało tyle, ile teraz się płaci w strefach płatnego parkowania. Obecnie jest to 4 zł za godz. czyli tyle co u nas - mówi właściciel jednego z parkingów monitorowanych w centrum miasta. - Nie widzę powodów, dla których parkowanie w tego typu budynkach miałoby być bardziej atrakcyjne niż na dobrze położnym parkingu strzeżonym - w tej samej cenie - gdzie zapewniamy dużą przestrzeń oraz niezawodny monitoring - dodaje.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany