- Dnia dzisiejszego, otrzymałem wiadomość od Pana Jerzego Langera, wieloletniego działacza "Solidarności" oraz członka PiS-u, z ramienia którego kandydował na urząd Senatora RP. Oczekuję stanowczych przeprosin od Pana Jerzego Langera oraz zdecydowanego odcięcia się władz PiS-u od słów Pana Langera. Wiadomość Pana Langera jest tylko i wyłącznie pokazaniem poziomu tego Pana, jest "przykładem miłości do bliźniego" – napisał w oświadczeniu Mateusz Rambacher, koordynator wojewódzki Stowarzyszenia Inicjatywa Polska, które w niedzielę w regionie wałbrzyskim w ramach akcji „Ratujmy Kobiety” zbierało podpisy pod projektem ustawy o świadomym rodzicielstwie i macierzyństwie.
Wypowiedź Jerzego Langera to pokłosie zbiórki podpisów pod projektem ustawy liberalizującej prawo do aborcji, który wkrótce trafi pod obrady Sejmu. Próbowaliśmy skontaktować się z działaczem PiS-u, jednak nie odbiera on telefonu ani nie odpisuje na wiadomości. Czekamy na jego komentarz w tej sprawie.
Tymczasem Kazimierz Kimso - szef dolnośląskiej Solidarności, odcina związek od słów jego wieloletniego działacza. Przewodniczący mówi, że to są jego prywatne słowa i nie można ich łączyć ze związkiem. - Wiadomo, że pan Jerzy Langer jest człowiekiem wierzącym - komentuje wypowiedź wieloletniego działacza Kimso. Dopytywany, czy uznaje takie słowa za odpowiednie, mówi tylko, że on by takich słów nie użył.
Adam Lipiński - wiceprezes PiS i pełnomocnik partii na Dolny Śląsk mówi, że nie zna sprawy, ale zapowiada, że ją sprawdzi. - Jeżeli doniesienia się potwierdzą, to wobec działacza Langera z pewnością zostaną wyciągnięte konsekwencje - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?