Szermierka. Łodzianka Roksana Bartosz powalczy na mistrzostwach świata

W jakich konkurencjach pani wystartuje?

Będę rywalizowała w turnieju indywidualnym i drużynowym juniorów w szabli. Przede mną duże wyzwanie, bowiem podczas światowego championatu walczyć będą dwudziestolatkowie, a ja skończyłam dopiero 19 lat.

Z jakimi nadziejami jedzie pani do Egiptu?

Wydaje mi się, że wraz z koleżankami z reprezentacji Polski tworzymy silny zespół, który może się pokusić o medal. Ostatnie treningi pokazały, że jesteśmy dobrze przygotowane do podjęcia tego wyzwania. Myślę, że także w indywidualnej rywalizacji mogę myśleć o wywalczeniu dobrego miejsca. Będę robiła wszystko, aby stanąć na podium.

Covidowa sytuacja nie sprzyja podróżowaniu po świecie. Ma pani wiedzę, czy na mistrzostwa przyjadą wszystkie wasze najgroźniejsze rywalki?

Z tego co wiem, nie wszyscy faworyci pojawią się na starcie. Wiadomo, że zabraknie reprezentacji Włoch i Węgier. Na pewno natomiast będą Amerykanki i Rosjanki, łatwo więc nie będzie. Inna sprawa, że długi czas nie wiedziałam, czy ja także pojadę na mistrzostwa.

Dlaczego?

Kolejny lockdown spowodowany wirusem SARS-CoV-2 dotknął także świat sportu. Już od października odwoływane były kolejne imprezy szermiercze. Dopiero przed dwoma tygodniami, po długiej przerwie, odbyły się zawody Pucharu Świata seniorek w Budapeszcie.

Czyli przygotowania nie były łatwe...

Z tym problemem mierzyli się wszyscy sportowcy. Początkowo treningi były wielkim wyzwaniem. Na szczęście później sytuacja się unormowała i jeździłam co miesiąc na zgrupowania reprezentacji Polski, także seniorek. Dzięki temu można było poćwiczyć z lepszymi.

To pierwsze tak poważne zawody w pani karierze?

Nie, ja już od wielu lat jeżdżę na imprezy rangi mistrzostw Europy i świata. Przed dwoma laty byłam czternastą zawodniczą globu kadetek.