Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczury buszowały w wieżowcu przy ul. Łagiewnickiej

(tj)
Pan Sławomir (z prawej) zabił wczoraj sześć szczurów, buszujących w bloku przy ul. Łagiewnickiej.
Pan Sławomir (z prawej) zabił wczoraj sześć szczurów, buszujących w bloku przy ul. Łagiewnickiej. Maciej Stanik
Mieszkanka bloku przy ul. Łagiewnickiej 80/98 usłyszała wczoraj rano piski dobiegające z zsypu na śmieci i była przekonana, że ktoś wyrzucił tam małego pieska.

Zaalarmowała fundację Niechciane i Zapomniane, opiekującą się zwierzętami. Gdy jej przedstawicielki przyjechały na miejsce, okazało się, że w zsypie nie piszczał szczeniak, tylko... szczury. Jeszcze przed przyjazdem pań z fundacji rozprawił się z nimi dozorca Sławomir Pośpiech.
Na miejscu pojawiły się działaczki fundacji Niechciane i Zapomniane.
- Rzeczywiście z zsypu dobiegały dźwięki przypominające piszczenie - opowiada. - Gdy poruszyłem kijem zaklinowany w rurze worek, wyskoczyły szczury. Część wpadła na dół do kontenera, część wydostała się na klatę schodową. Wziąłem więc kij i rozpocząłem polowanie.
Martwe gryzonie trafiły do kontenera ze śmieciami.
Gryzonie nie zdążyły się pochować. Dozorca zabił ich w sumie sześć.
- Pozbierałem je i wyrzuciłem do kontenera - mówi.
Pan Sławomir (z prawej) zabił wczoraj sześć szczurów, buszujących w bloku przy ul. Łagiewnickiej.
- Kamień spadł nam z serca, gdy okazało się, że żadnego psa nikt nie wyrzucił - cieszy się Kaja Miszczak z fundacji Niechciane i Zapomniane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany