18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szał zakupów. Łodzianie wydali na święta ponad 200 mln złotych!

(mal)
Tłumy wypełniały galerie handlowe. Zarówno Manufakturę...
Tłumy wypełniały galerie handlowe. Zarówno Manufakturę... Maciej Stanik
Ostatni przedświąteczny weekend łodzianie spędzili na zakupach. Gigantyczne kolejki tworzyły się na drogach dojazdowych do centów handlowych, przy kasach w marketach, a nawet w... toaletach w galeriach handlowych.

Z badań firmy doradczej Deloitte wynika, że statystyczna polska rodzina na święta Bożego Narodzenia przeznacza 1126 zł. Pytani przez nas łodzianie deklarują, że są to nieco mniejsze sumy, około tysiąca złotych. Ale to i tak oznacza, że w sklepach zostawiliśmy w ostatnich dniach ponad 200 mln zł!

– My na święta przeznaczamy około tysiąca złotych. Połowę wydatków stanowią prezenty. Starszy syn dostanie maszynkę do golenia, a młodszy chciałby telefon – mówią Monika i Henryk Serwikowie. – Prowadzimy niewielką firmę budowlaną i kupiliśmy też drobne prezenty dla pracowników – alkohole i bombonierki. W sumie na dużych przedświątecznych zakupach jesteśmy już czwarty raz.

Dużą popularnością jako rodzinne prezenty gwiazdkowe cieszy się sprzęt RTV.
– Nie kupujemy sobie osobnych prezentów, zamiast tego zbieraliśmy pieniądze na duży telewizor. Kosztował ponad 2 tysiące złotych – mówią Aneta Żaczek i Krzysztof Szczepaniak z Chojen.

Tłoczno było w weekend także na osiedlowych rynkach i w halach targowych. Na Górniaku w starej hali kolejki po mięso i wędliny były o połowę dłuższe niż w zwykły weekend. Zjechało też kilku rolników z podłódzkich miejscowości ze świeżo ubitym drobiem – kaczkami (50 zł za sztukę + 5 zł za 0,25 l kaczej krwi na czerninę) i gęsiami (90 zł za sztukę). Na Teofilowie, na rynku przy ul. Rydzowej, największe kolejki ustawiały się po... kiszoną kapustę. A na Czerwonym Rynku wielką popularnością cieszyły się karpie (10 zł za kg) – jeden z handlowców sprzedawał je z kąpielowej wanny ustawionej na przyczepce.

Choć w większości marketów została podwojona obsada kas, to i tak trzeba było odstać swoje w kolejce, np. w Carrefourze co najmniej kwadrans.
– Patrzyłam na kwoty, jakie wyświetlała kasa, gdy przede mną były jeszcze cztery osoby. Żadna z nich nie zapłaciła mniej niż 250 zł – mówi Katarzyna Maciejewska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany