Sylwia Grzeszczak rozstała się z Marcinem Piotrowskim. Wiemy, gdzie szuka pocieszenia ZDJĘCIA

Para opublikowała w sieci oświadczenie, z którego wynika, że ich związek właśnie przeszedł do historii.
ZOBACZ ZDJĘCIA

- Decyzję o rozstaniu podjęliśmy już jakiś czas temu - napisali w oświadczeniu. - Przyjaźnimy się i szanujemy się! Nadal pomagamy sobie w pracy i wychodzimy wspólnie na scenę, tak jak to miało ostatnio miejsce podczas festiwalu w Sopocie!
Przeżyliśmy razem wiele szczęśliwych lat. Jesteśmy rodzicami, mamy najwspanialszy skarb w życiu. Ukochaną i najważniejszą dla nas Bognę. To dla niej chcemy być najlepszą wersją siebie.

34-letnia Sylwia Grzeszczak i 42-letni Marcin „Liber” Piotrowski pod koniec lipca obchodzili dziewiątą rocznicę ślubu. Mają siedmioletnią córkę Bognę.
Teraz piosenkarka poinformowała o swojej nowej pasji, która, tak można zakładać, ma być lekarstwem na trudny czas w jej życiu.

- Dotarło do mnie, że wreszcie samodzielnie mogę podejmować decyzje. Zawsze to inni mi mówili, jak żyć, co mam zrobić, a na samym końcu byłam ja. Nigdy nie znajdowałam czasu dla siebie, nawet nie wiedziałam, jak żyję - powiedziała w wywiadzie dla „Vivy”.
- To była tak wielka samotność, że dzisiaj aż mnie to mrozi.

Lekiem na całe zło ma być kurs nauki... pilotowania samolotów.

SZCZERE WYZNANIE SYLWII GRZESZCZAK: - PRZESZŁAM TRUDNĄ DROGĘ. TO KONIEC MAŁŻEŃSTWA Z LIBERM ZDJĘCIA - KLIKNIJ TUTAJ

- Zaczęłam latać dosłownie kilka tygodni temu - mówi piosenkarka. - Wydaje mi się, że zawsze było mi to potrzebne. Kiedy byłam jeszcze mała, a leciał samolot w kierunku naszego bloku, bo mieszkaliśmy blisko lotniska, zawsze wymawiałam jakieś życzenie. Widząc już z daleka świecącą się lampkę samolotu, prosiłam Boga, żeby ten samolot mnie zabrał i spełnił moje marzenia.
- Z perspektywy czasu wydaje mi się, że chciałam, aby samolot po prostu zabrał te wszystkie moje emocje i przeniósł mnie w inne miejsce.