Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwester Bednarek wróci jeszcze w tym sezonie

(bap)
Sylwester Bednarek nie traci optymizmu.
Sylwester Bednarek nie traci optymizmu. Maciej Stanik
Wkrótce miną cztery lata od zdobycia brązowego medalu lekkoatletycznych mistrzostw świata przez Sylwestra Bednarka. Zbliżające się zmagania najlepszych zawodników w Moskwie skoczek wzwyż obejrzy w telewizji, ale jeszcze w tym sezonie zamierza wziąć udział w pierwszych zawodach po wyleczeniu kontuzji.

Po mistrzostwach świata z 2009 roku w Berlinie wydawało się, że wielka kariera stoi przed nim otworem. Cieszącego się w wyjątkowy sposób 20-letniego wówczas lekkoatletę RKS Łódź pokazywano w telewizjach z całego świata, a eksperci widzieli w nim drugiego Artura Partykę. Wkrótce miał skakać dużo wyżej niż 2,32 cm, które dały mu brąz...

Wszystkie plany pokrzyżowały jednak kontuzje, które od sukcesu w Berlinie nie dawały mu spokoju. Najpierw najważniejsze zawody musiał opuścić z powodu operacji kolana, a kiedy rok temu szykował się do skoku, który miał mu dać przepustkę na igrzyska olimpijskie w Londynie, zerwał ścięgna Achillesa. Dla każdego sportowca to koszmarna kontuzja, która oznacza bardzo długą rehabilitację.

– Było ciężko, nawet bardzo, ale po chwilach zwątpienia postanowiłem walczyć o powrót – mówi dziś Bednarek. Nie było to łatwe, ale wygląda na to, że po długiej rehabilitacji jest coraz bliżej powrotu do wielkiego skakania. – Na razie to są skoczki, bo z krótkiego rozbiegu pokonuję 2,15 cm, ale po wejściu na normalny rozbieg będę mógł dodać do tego 10 cm – tłumaczy lekkoatleta. – Do formy wracam rozsądnie i powoli. Za mną już zgrupowania w Formii we Włoszech i w Spale. Teraz przez sześć tygodni będziemy trenować w Łodzi być może wyjadę gdzieś z kadrą, która będzie przygotowywać się do sierpniowych mistrzostw świata w Moskwie.

Bednarek obejrzy je w telewizji i, jak zdradza, najmocniej będzie trzymał kciuki za skoczka wzwyż Szymona Kiecana, Pawła Fajdka (rzut młotem) i przede wszystkim klubowego kolegę Adama Kszczota. – Oglądając olimpiadę, cierpiałem, ale teraz będę myślał tylko o powrocie na tę imprezę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jeszcze w tym roku wystartuję na jakichś zawodach, a moim celem jest występ na przyszłorocznych halowych mistrzostwach Europy w Sopocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany