Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świnia w schronisku. Uratowana od głodowej śmierci

(jed)
Jedno spojrzenie Balbiny wystarczyło, żeby w fundacji niektórzy zrezygnowali z jedzenia mięsa.
Jedno spojrzenie Balbiny wystarczyło, żeby w fundacji niektórzy zrezygnowali z jedzenia mięsa. Krzysztof Szymczak
Balbina waży 300 kilogramów, ma pięć lat i jest pupilką Natalii Łukaszewicz z Fundacji Niechciane i Zapomniane. To pod jej opieką świnia doszła do siebie, gdy w bardzo ciężkim stanie trafiła do schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Malowniczej.

Kiedy różowa świnia rasy polskiej trafiła pod opiekę pani Natalii, była zagłodzona (ważyła 150 kg) i tak bardzo wyziębiona, że ledwie przeżyła. Tego szczęścia nie mieli jej towarzysze, z którymi dzieliła chlew u gospodarza w Zimnej Wodzie. Za tydzień odbędzie się pierwsza rozprawa sądowa przeciwko właścicielowi zwierząt, które padły z głodu i zimna. Wśród nich były m.in. trzy dzikoświnie, których zamarznięte zwłoki znaleźli w chlewie przedstawiciele fundacji, gdy zawiadomieni przez sąsiadów pojechali na interwencję. Uratowana, choć ledwie żywa Balbina przyjechała do Łodzi. Była zdziczała, panicznie bała się ludzi, na ich widok stawała się agresywna. Gdy w sylwestra zaczęły strzelać petardy, stawała dęba jak niedźwiedź i kwiczała ze strachu.

– Od początku się nią opiekowałam, dawałam jej przysmaki, przemawiałam do niej – opowiada Natalia Łukaszewicz. – A ona i tak nie dawała się oswoić. Musieliśmy zbudować jej wielki kojec, bo potrafiła przeskoczyć przez płot w chlewiku i napędzić strachu każdemu, kto stanął jej na drodze.

Nadal jest podenerwowana, gdy widzi obcych, ale na widok pani Natalii ożywia się i... wystawia na pieszczoty. To jej pozwala głaskać się po karku, drapać za uchem i po brzuchu. Innym także pozwala do siebie podejść, szczególnie gdy ktoś przychodzi z wiadrem przysmaków. Jej ulubione to jabłka i obierki z warzyw i owoców. Każdego dnia zjada dwa duże wiadra mokrej śruty z dodatkami.

– Myślimy o adopcji, ale boimy się, że zostanie przerobiona na kiełbasy, a ona jest naszą pupilką i chcemy, żeby żyła jak najdłużej – mówi opiekunka Balbiny. – Kilka razy już nam się zdarzyło, że ludzie pytali, ile kosztuje, bo chcą ją na mięso kupić...

Tłusty czwartek się zbliża - oto przepis na faworki

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany