Świetna wiosenna forma Szymona Czerwiaka z Łysicy Bodzentyn w RS Active 4. Lidze

- To najlepszy środkowy obrońca czwartej ligi – powtarza Mateusz Matysek, prezes Łysicy Bodzentyn mając na myśli Szymona Czerwiaka. Widząc jak gra w obronie i ataku Szymon nie sposób się z tym nie zgadzać. Tym razem gol wychowanka Astry Piekoszów uratował zespołowi z Bodzentyna remis z Klimontowianką.

W rundzie wiosennej w czwartej lidze Czerwiak pokonywał golkiperów Korony II Kielce, Arki Pawłów, Stali Kunów i Klimontowianki. Zawodnik, który 5 maja ukończy 25 lat jest bardzo niebezpieczny przy stałych fragmentach. Ma bardzo dobry wyskok, świetnie się ustawia i wygrywa mnóstwo pojedynków główkowych. Jak na zawodnika o takich warunkach fizycznych posiada bardzo dobre wyszkolenie techniczne. Z Arką w Pawłowie Szymon popisał się kapitalnym uderzeniem nożycami na 4:3 dla gości, czym wywołał euforię u kibiców Łysicy.

– W roli egzekutora czuje się normalnie. Po prostu kiedy zachodzi potrzeba pojawiam się w szesnastce przeciwnika i staram się wykorzystywać swoje atuty. Dużo ćwiczymy na treningach, cały czas wymyślamy nowe rozwiązania, a każdy zawodnik, niezależnie od tego do jakiej jest pozycji jest przypisany lubi zdobywać bramki. Gole obrońców w nowoczesnym futbolu to nic dziwnego, często decydują o triumfach na największych imprezach, w najbardziej prestiżowych rozgrywkach – mówi Szymon Czerwiak, o którym już kiedyś mówiono, że ma talent, ale jego losy, także przez problemy zdrowotne nie potoczyły się jakby sobie życzył.

Idolem wychowanka Astry Piekoszów jest słynny Hiszpan, który wygrywał co najważniejsze w futbolu – mundial, Euro, Ligę Mistrzów – Sergio Ramos i nadal gra na dobrym poziomie w Sevilli. Ramosa ceni się też za umiejętności strzeleckie. Przed Łysicą bronił barw Pogoni Staszów, ale trafił na bardzo zły pod względem organizacyjnym okres tego klubu. Przenosiny do Łysicy były zdaniem wielu ryzykownym krokiem, ale Czerwiak świetnie wkomponował się do nowego otoczenia. W Bodzentynie są wielkie plany, prezes Mateusz Matysek pragnie w sezonie 2024/25 walczyć o awans do trzeciej ligi i potrzebuje zawodników pokroju Czerwiaka, także chodzi o aspekty charakterologiczne. Szymon nie potrzebował dużo czasu by stać się liderem defensywy Łysicy i odgrywać ważną rolę również w grze ofensywnej.

– Czerwiak ma jeszcze w sobie dużo rezerw – podkreśla Daniel Łebek, drugi trener Łysicy, a jego podopieczny zdaje sobie z tego sprawę. Szymon bardzo poważnie przykłada się do swoich zawodniczych obowiązków, dba o siebie, zdrowo się odżywia. – Chciałbym jeszcze coś w piłce osiągnąć. W Łysicy bardzo dobrze się czuje, wszystko jest poukładane jak należy, prezes Matysek oddaje serce klubowi. Miło na co dzień widzieć jak się rozwija Łysica, ale to co najlepsze dopiero przed nami – zapewnia Czerwiak, czołowy środkowy obrońca czwartej ligi.

– Pamiętam jak w Koronie Szymon miał swój dobry moment i został zauważony przez Gino Lettierego prowadzącego pierwszą drużynę. Potem zabrakło może też pokory, ale chyba wiele kwestii Czerwiak zrozumiał i uporządkował. Teraz prezentuje się bardzo dobrze i ma szansę wskoczyć na wyższy poziom – przekonuje Marek Mierzwa, trener Korony II Kielce, który też prowadził Szymona.