Związane jest to nie tylko z potrzebami rodziców, ale też z wydłużeniem godzin pracy szkół w związku z przeładowaniem i lekcjami, które trwają do późna.
Już teraz do świetlicy, gdzie pracują 4 osoby, zapisanych mamy ponad 150 na 442 wszystkich dzieci – przyznaje Michał Różański, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 26 przy ul. Pogonowskiego. - A chętnych nadal przybywa. Większość to najmłodsi z klas I-III, ale i z klas IV i V mamy nawet 30 osób.
Podobnie jest w innych szkołach w mieście. W wielu ze świetlicy korzysta nawet po 200 dzieci. Pierwsze przychodzą już o 7. Jedne czekają na lekcje od godziny 8, ale są i takie, które zaczynają dopiero np. o 11.30.
- Niestety są już wtedy nieco zmęczone – zauważają nauczyciele.
Najbardziej tłoczno robi się między godzinami 13 a 15, kiedy to większość klas kończy lekcje i schodzą się dzieci, by poczekać na rodziców, którzy odbiorą je dopiero po pracy.
- O godzinie 17 często jest u nas jeszcze nawet ponad 20 uczniów – mówi jedna z nauczycielek w retkińskiej szkole.
- Mamy do dyspozycji sporą salę z zapleczem, ale gdy dzieci jest najwięcej staramy się nieco rozładować przestrzeń i zabieramy część na przykłada do stołówki lub innej sali, gdzie mogą sobie spokojnie odrabiać lekcje – dodaje Michał Różański.
Świetlice w szkołach łódzkich są bezpłatne. Zatrudnionych w nich jest od 4 do 6 nauczycieli.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?