Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Światło między oceanami [RECENZJA FILMU]

Renata Sas
W pięknych okolicznościach przyrody, z oceanicznym pejzażem podkreślającym bezkres tajemnic i marzeń toczy się melodramat mający w sobie wiele z tragedii antycznej. Poetycki tytuł „Światło między oceanami” kryje historię poruszającą, ale w ekranowym przekazie szlachetnie nudną.

Derek Cianfranco („Blue Valentine”) sięgnął po bestseller M. L. Stedmana, obsadził gwiazdy i w surowych plenerach Nowej Zelandii umieścił Toma (Michel Fassbender), weterana I wojny, który szukając ukojenia podejmuje pracę latarnika. Kiedy pozna Isabel (Alicia Vikander) jego życie nabierze sensu. Listy, westchnienia, spacery, romantyczne klimaty budowane z przesadną starannością poprzedzą ślub. Szczęście kwitnie, tylko nadzieja na doczekanie się potomka wciąż się nie spełnia. I oto zdarzy się coś niewyobrażalnego. Tom wypatrzy dryfującą łódź, a w niej nieżywego mężczyznę i niemowlę. Za namową żony decyduje się zatrzymać maleńką dziewczynkę. Ale jak cieszyć się dzieckiem, gdy okaże się, że jest matka (Rachel Weisz), która nie ustaje w poszukiwaniu męża i córeczki.

Melodramat z gwiazdami - Alicią Vicander, Rachel Weisz, Michelem Fassbenderem

Reżyser gra na najczulszych strunach uczuć, stawia bohaterów przed dramatycznymi wyborami, sprawdza siłę ludzkiego sumienia i serca. Robi to jednak bez niezbędnego dystansu do sytuacji i postaci, jakby wyłącznie z przekonaniem, że taki scenariusz musi zrobić wrażenie. (130 min).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany