Wszystko znowu skończyło się szczęśliwie dla Orła i kosztowało wiele nerwów głównego sponsora łódzkiego klubu Witolda Skrzydlewskiego. - Wydaje mi się, że trener ma plan, żebym zszedł na serce. Zaczynam podejrzewać, że chce w ten sposób przejąć moją firmę. Takie horrory prędzej czy później mogą do tego doprowadzić – komentuje spotkanie z Car Gwarant Kapi Meble Budex Startem Gniezno główny sponsor Orła dla Sportowych Faktów.- To dla nas niewygodny rywal i miałem to z tyłu głowy. Od dawna z nimi u siebie nie wygraliśmy. Ten tor im wybitnie leży. Nie zmieniają co roku zbyt wielu zawodników i dlatego czują się u nas dobrze. Cieszę się, że zła passa została przerwana. Warto też dodać, że mieliśmy w tym meczu trochę pecha. Na plus postawa naszych juniorów, bo zaczęli trochę walczyć. Pan Grygolec zdobył pierwsze punkty. Może i w biegach z niepełnym składem, ale jednak. Kiedy wyleczy się kolega Dul, to może być jeszcze lepiej. Nie prowadzę statystyk, ale nasza młodzież chyba już zdobyła więcej punktów niż w całym zeszłym sezonie
Gwiazda spotkania ze Startem był Aleksandr Łoktajew. Ulubieniec Witolda Skrzydlewskiego zakończył rywalizację z dorobkiem 12 punktów. - Z "Saszką" dobrze się dogadujemy. W wielu kwestiach go rozumiem i dlatego jestem jego cichym wielbicielem. Cieszę się, że dostał szansę i ją wykorzystał. Już w Gdańsku pokazał się z dobrej strony, a dziś tylko potwierdził, że mu się należała - tłumaczy Skrzydlewski.
Orzeł ma w tej chwili sześć punktów i zajmuje trzecią pozycję w tabeli eWinner 1. Ligi.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?