18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stuletnia fanka kawiarni i tańca

(izj)
Dostojna jubilatka z córką Marią (na zdjęciu z lewej), kuzynką Zofią Filannino i Przemkiem, mężem młodszej wnuczki.
Dostojna jubilatka z córką Marią (na zdjęciu z lewej), kuzynką Zofią Filannino i Przemkiem, mężem młodszej wnuczki. Paweł Łacheta
Jadwiga Lenoch-Bukowska, mieszkająca w bloku przy ul. Harnama na Bałutach, świętowała setne urodziny.

Jest stryjeczną siostrą Jana Karskiego - łodzianina, w czasie drugiej wojny światowej kuriera podziemnego państwa, który jako pierwszy przedstawił światu dowody eksterminacji narodu żydowskiego przez Niemców.

Dostojna jubilatka urodziła się w Łodzi. Dzieciństwo spędziła w kamienicy przy ul. Nawrot 29. Z Łodzi wyjechała w 1962 roku, przenosząc się wraz ze świeżo poślubionym mężem Czechem - Jindrichem Lenochem - poznanym wcześniej w sanatorium w Karlowych Warach, do jego rodzinnego kraju. Zamieszkali w Ołomuńcu.

Do Łodzi wróciła osiemnaście lat temu, wiele lat po śmierci męża. Zawodowo pracowała najpierw w banku w Warszawie, a później jako mikrobiolog w sanepidzie przy ul. Wodnej w Łodzi. Pracę tę kontynuowała także w Czechach.

W banku w Warszawie poznała swoją pierwszą wielką miłość - Mieczysława Bukowskiego. Ponownie spotkała się z nim po powrocie do Polski - przypadkiem na ulicy w Gdańsku. Pan Mieczysław poznał ją po głosie. Pobrali się, kiedy pani Jadwiga miała 82 lata. Na pięć lat wyprowadziła się nad morze za drugim mężem. Później ponownie wróciła do Łodzi. - Recepta na długowieczność mojej mamy to uśmiech i upór - mówi Maria Kędzierowska, jedyna córka jubilatki.

- Zawsze powtarza, że nie wolno się poddawać. Kiedy coś jej nie wychodzi, przekonuje siebie głośno, iż musi to zrobić i w efekcie osiąga sukces. Nie uznaje żadnej diety. Zawsze jadła wszystko, choć z umiarem. Uwielbia zajadać się słodyczami.

Jubilatka, mimo sędziwego wieku, jest w doskonałej formie. - Do dziś mama potrafi liczyć w pamięci szybciej niż kalkulator - podkreśla pani Maria. - Zostało jej to pewnie po pracy w banku. Lubi poza tym elegancko się ubierać i chodzić do kawiarni. Wyciąga do nich, kogo tylko się jej uda. Lubi też zabawę.

W sierpniu ubiegłego roku na weselu młodszej wnuczki tańczyła do pół do piątej nad ranem. Jubilatka ma dwie wnuczki i jednego prawnuczka Maćka, który skończył właśnie półtora roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany