Łódzcy urzędnicy zdają się jednak nie rozumieć problemu i kiedy rodzina sędziwej łodzianki napisała do magistratu pismo z prośbą o zamianę mieszkania na lokum o lepszych warunkach, stwierdzili, że stulatce inne się nie należy.
Dziesięć niebezpiecznych stopni
Janina Wierzchowska urodziła się w Sieradzu jako jedna z sześciorga rodzeństwa. Już jako kilkuletnia dziewczynka przyjechała wraz z rodzicami do Łodzi. Przeprowadzili się tutaj za pracą. Całą rodziną zamieszkali najpierw w wielorodzinnym domu przy ul. Okrzei, a kiedy został przeznaczony do rozbiórki, dostali przydział na mieszkanie na parterze w kamienicy przy ul. Legionów 58. W Łodzi pani Janina poznała męża Tadeusza, który był maszynistą. Nie pracowała zawodowo. Opiekowała się czwórką dzieci i domem.
– Od śmierci dziadka mniej więcej 40 lat temu babcia mieszka sama – mówi pani Roksana. – Mimo naszych licznych propozycji nie ma zamiaru się do nas przeprowadzić, bo, jak powtarza, nie chce nikomu robić kłopotu. Nawet jak wpadnie do nas na obiad, to najwyżej na godzinkę i już chce wracać do siebie.
W kamienicy przy ul. Legionów 58 Janina Wierzchowska zajmuje 45 mkw., czyli dwa pokoje z kuchnią. Ciepłą wodę potrzebną m.in. do mycia, zmywania i prania gotuje w garnku na kuchni gazowej albo na piecu typu koza. Niewielki piec zapewnia jednocześnie ogrzewanie mieszkania. Z pomocą małej „kozy” dogrzanie wszystkich trzech pomieszczeń jest niemal niemożliwe. Co gorsza, trzeba zejść z wiadrem do komórki w piwnicy po węgiel. Ma do pokonania dziesięć bardzo stromych, wąskich i rozpadających się stopni w jedną stronę.
– Pełnego wiadra węgla nie jestem w stanie przynieść sama – opowiada stulatka. – Na raz biorę mniej, a jak jest bardzo zimno i trzeba więcej grzać, to do piwnicy schodzę dwa razy dziennie.
Pani Janina myje się w misce. W niej także najczęściej pierze. Jedynie na większe pranie, np. pościeli i firanek, wyciąga pralkę franię. Do wspólnej dla całego budynku toalety musi chodzić do oficyny naprzeciwko.
Wystarczy jeden pokój
Za mieszkanie w kamienicy przy ul. Legionów Janina Wierzchowska płaci aż 400 zł czynszu.
Rodzina pani Janiny napisała pismo z prośbą o pomoc do prezydent Hanny Zdanowskiej. Pani prezydent sprawę przekazała do Wydziału Budynków i Lokali UMŁ.
Andrzej Chojnacki, dyrektor wydziału, stwierdził w odpowiedzi, że „brak jest możliwości wskazania na rzecz pani Janiny Wierzchowskiej innego wolnego mieszkania z tytułu zamiany”. Jako wytłumaczenie podał, że kamienica przy ul. Legionów 58 jest współwłasnością miasta i osób fizycznych, a w przypadku tego typu lokali nie mają zastosowania uregulowania prawne dotyczące lokali gminnych.
– Mając na uwadze wiek oraz sytuację mieszkaniową pani Janiny Wierzchowskiej proponujemy wypełnienie i złożenie wraz z niezbędnymi dokumentami wniosku, który pozwoli na prowadzenie sprawy w trybie indywidualnym i przedstawienie jej do zaopiniowania przez Komisję Gospodarki Mieszkaniowej i Komunalnej Rady Miejskiej w Łodzi – mówi Jolanta Baranowska z biura prasowego rzecznika prezydenta miasta.
Czytaj także w Expressie Ilustrowanym:
SMSy na Boże Narodzenie
Ciężarówki Coca Cola gdzie i kiedy będą
Życzenia bożonarodzeniowe
Ceny karpia 2015. Gdzie kupić tanie karpie
WIERSZYKI ŚWIĄTECZNE, ŻYCZENIA BOŻONARODZENIOWE 2015
Piątek pochmurny i deszczowy. W niedzielę spodziewajmy się śniegu z deszczem [tvn24/x-news]:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?