18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Student napadł z bronią na stację benzynową na Włókniarzy! [nowe fakty, zdjęcia]

(em)
Bandyta uzbrojony w dwa pistolety (jak się później okazało pneumatyczne), napadł na stację benzynową na al. Włókniarzy (przy ul. św. Teresy).

Napastnik nie zdążył zrabować pieniędzy. Został obezwładniony przez mężczyznę, który przyjechał na zakupy. Rabusiem okazał się 20-letni Łukasz W., student Politechniki Łódzkiej.
- Przedstawiono mu zarzuty usiłowania rozboju. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Bałucka prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie Łukasza W. Sąd wypuścił jednak podejrzanego na wolność.
20-latek na stacji paliw przyszedł na piechotę o godz. 21.45. Zanim wszedł do środka, założył okulary przeciwsłoneczne i wełnianą czapkę. W sklepie za ladą, na której stoi kasa, było dwoje pracowników - młoda kobieta i mężczyzna. Opryszek wyjął broń i wycelował ją w nich. Powiedział, że jest ciężko chory i na niczym mu nie zależy. Zażądał 20 tysięcy złotych. Dał torebkę foliową, żeby pracownicy włożyli do niej pieniądze.
- Kasjer powiedział, że nie ma takiej sumy, gdyż w kasie jest tylko około 700 zł. Jego koleżanka wyszła na zaplecze po resztę pieniędzy. W tym czasie w sklepie pojawił się młody mężczyzna z dziewczyną - opowiada prokurator Krzysztof Kopania.
Napastnik w wulgarny sposób kazał im wyjść. Mężczyzna zachował jednak zimną krew. Podszedł do swojego samochodu i zostawił plecak. Poprosił także znajomą, aby o napadzie powiadomiła policję. Mężczyzna ponownie wszedł do sklepu, gdy bandyta był odwrócony do drzwi plecami.
- Przewrócił go na podłogę i z pracownikiem stacji, który pośpieszył mu na pomoc, obezwładnił napastnika - mówi podkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej policji w Łodzi.
Tadeusz Cheliniak, kierownik stacji paliw, pojawił się na miejscu kilkanaście minut później.
- O napadzie powiadomili mnie moi podwładni. Byli w dużym stresie - mówi.
Rabusia zajęli się policjanci z wydziału patrolowo - interwencyjnego Komendy Miejskiej.
Z ustaleń w śledztwie wynika, że student dobrze przygotował się do napadu. Rzeczy, które miał na sobie wyciągnął z pojemników PCK. Pistolety na plastikowe kulki pożyczył od znajomych. Łukasz W., że napadł na stację paliw gdyż popadł w długi. Rozbił samochód, utracił komórkę i musiał zwrócić kolegom 1000 złotych, które od nich pożyczył.
20-latek nie był notowany. Prokurator Kopania zaznacza jednak, że prokuratura będzie składać zażalenie na postanowienie sądu o wypuszczeniu na wolność Łukasza W.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany