Napastnik nie zdążył zrabować pieniędzy. Został obezwładniony przez mężczyznę, który przyjechał na zakupy. Rabusiem okazał się 20-letni Łukasz W., student Politechniki Łódzkiej.
- Przedstawiono mu zarzuty usiłowania rozboju. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Bałucka prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie Łukasza W. Sąd wypuścił jednak podejrzanego na wolność.
20-latek na stacji paliw przyszedł na piechotę o godz. 21.45. Zanim wszedł do środka, założył okulary przeciwsłoneczne i wełnianą czapkę. W sklepie za ladą, na której stoi kasa, było dwoje pracowników - młoda kobieta i mężczyzna. Opryszek wyjął broń i wycelował ją w nich. Powiedział, że jest ciężko chory i na niczym mu nie zależy. Zażądał 20 tysięcy złotych. Dał torebkę foliową, żeby pracownicy włożyli do niej pieniądze.
- Kasjer powiedział, że nie ma takiej sumy, gdyż w kasie jest tylko około 700 zł. Jego koleżanka wyszła na zaplecze po resztę pieniędzy. W tym czasie w sklepie pojawił się młody mężczyzna z dziewczyną - opowiada prokurator Krzysztof Kopania.
Napastnik w wulgarny sposób kazał im wyjść. Mężczyzna zachował jednak zimną krew. Podszedł do swojego samochodu i zostawił plecak. Poprosił także znajomą, aby o napadzie powiadomiła policję. Mężczyzna ponownie wszedł do sklepu, gdy bandyta był odwrócony do drzwi plecami.
- Przewrócił go na podłogę i z pracownikiem stacji, który pośpieszył mu na pomoc, obezwładnił napastnika - mówi podkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej policji w Łodzi.
Tadeusz Cheliniak, kierownik stacji paliw, pojawił się na miejscu kilkanaście minut później.
- O napadzie powiadomili mnie moi podwładni. Byli w dużym stresie - mówi.
Rabusia zajęli się policjanci z wydziału patrolowo - interwencyjnego Komendy Miejskiej.
Z ustaleń w śledztwie wynika, że student dobrze przygotował się do napadu. Rzeczy, które miał na sobie wyciągnął z pojemników PCK. Pistolety na plastikowe kulki pożyczył od znajomych. Łukasz W., że napadł na stację paliw gdyż popadł w długi. Rozbił samochód, utracił komórkę i musiał zwrócić kolegom 1000 złotych, które od nich pożyczył.
20-latek nie był notowany. Prokurator Kopania zaznacza jednak, że prokuratura będzie składać zażalenie na postanowienie sądu o wypuszczeniu na wolność Łukasza W.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA