Strażacy przestrzegali przed czadem. Pokazy sprzętu pożarniczego i ratownictwa odbyły się w sobotę na rynku Manufaktury ZDJĘCIA

Na rynku można było podziwiać samochody pożarnicze, a wśród nich był tzw. rotator 50 z tonowym dźwigiem i 7 wyciągarkami. To najnowszy samochód ratownictwa technicznego.

- Służy nam np. do wyciągania dużych i ciężkich pojazdów z rowu czy ich podnoszenia - mówi Jarosław Dolecki, starszy ogniomistrz, dowódca wozu. - Miesiąc temu wyciągaliśmy cysternę z gazem w okolicach Brzezin. Doszło do tego na nieutwardzonej drodze, samochód po prostu się na niej zakopał. Do podobnych zdarzeń w naszym województwie dochodzi średnio dziesięć razy do roku, najczęściej ma to miejsce na trasach szybkiego ruchu czy autostradach.

Po rynku krążyły także przedstawicielki straży z patrolu Ale Czad, które rozdawały gościom centrum kupony konkursowe. Do wygrania były właśnie czujki dymu i tlenku węgla. Strażacy przygotowali 200 urządzeń.

- Czad jest bezzapachowy, niewidoczny, potrafi zabić bardzo szybko - mówi st.asp. Monika Zając z patrolu. - Mimo iż wiele mówi się o tym, czad ciągle zabija. Nie da się przed nim uchronić inaczej niż montując czujkę.

Dla najmłodszych strażacy przygotowali m.in. ściankę wspinaczkową, która cieszyła się dużym zainteresowaniem. Dzieci zwiedzały także wozy strażackie, pozowały do zdjęć ze strażakami. Na rynku odbyło się kilka pokazów, które strażacy określają hasłem "czego nie wolno robić w domu". Było to m.in. spalanie oleju, a strażacy zaprezentowali jak zachowuje się rozgrzany tłuszcz w kontakcie z wodą. Pokazali także jak niebezpieczny może być wybuch puszki z dezodorantem.

Nie zabrakło pokazów ratownictwa technicznego oraz chemicznego. Można było m.in. obejrzeć prezentację mobilnych symulatorów zagrożeń pożarowych w domku jednorodzinnym oraz biurowcu. Chętni mogli w sobotę poznać zasady udzielania pierwszej pomocy medycznej. Strażacy zorganizowali konkursy dla dzieci i dorosłych.