Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straciła interes życia przez 25 groszy długu...

(kz)
Aleksandra Wasiak twierdzi, że przez przypadkowe zadłużenie, wynoszące zaledwie 25 groszy, straciła szansę na duży kredyt i zrobienie dobrego interesu.
Aleksandra Wasiak twierdzi, że przez przypadkowe zadłużenie, wynoszące zaledwie 25 groszy, straciła szansę na duży kredyt i zrobienie dobrego interesu. Łukasz Kasprzak
Aleksandra Wasiak z ul. Kilińskiego została dłużniczką Eurobanku na kwotę... 25 groszy. Dowiedziała się o tym przypadkiem, gdy odmówiono jej dużego kredytu w innym banku. Straciła możliwość kupna gospodarstwa agroturystycznego, przepadł też zadatek, jaki wpłaciła na kupno lawety. Straty ocenia na pół miliona złotych i takiego odszkodowania żąda od banku, który obwinia za niezrealizowane plany biznesowe.

Za późno zaksięgowane

Pani Aleksandra od dwóch lat spłaca w Eurobanku kredyt. Miesięczna rata wynosi 558 zł i 11 groszy. Twierdzi, że nigdy nie spóźniła się z wpłatą. W sierpniu w innym banku chciała wziąć duży kredyt hipoteczny.
– Wypatrzyłam na Pomorzu piękne gospodarstwo, które zamierzałam przekształcić w ośrodek agroturystyczny. Wszystko już było dogadane. Potrzebowałam tylko 280 tysięcy kredytu. Jednak pracownik banku zaczął od sprawdzenia mojej historii kredytowej w Biurze Informacji Kredytowej. Powiedział, że mam niezapłaconą ratę i 18-dniową zaległość, a więc na pożyczkę nie mam szans – opowiada zdenerwowana kobieta. – Byłam zaskoczona, bo o żadnych opóźnieniach w ratach nic nie wiedziałam.

Kobieta natychmiast zgłosiła się do Eurobanku. Dowiedziała się, że ma dług wynoszący... 25 groszy! Pracownica wyjaśniła mi, że ta kwota to naliczone odsetki za spóźnioną czerwcową ratę. Pani Aleksandra była zszokowana, bo zawsze pilnowała, by płacić w terminie, a nawet z pewnym wyprzedzeniem.

Okazało się jednak, że w czerwcu przelew do banku dokonała w piątek, dwunastego, w ostatnim dniu płatności raty, ale została ona zaksięgowana dopiero w poniedziałek 15 czerwca.
– Według banku, spóźniłam się z ratą i naliczyli mi odsetki za zwłokę, właśnie te 25 groszy. Informację o zadłużeniu bank przesłał do Biura Informacji Kredytowej i tak stałam się nierzetelną pożyczkobiorczynią – opowiada Aleksandra Wasiak. – Oczywiście od razu wpłaciłam te grosze, ale mleko już się rozlało. Sprawdziłam jeszcze BIK-u, że według ich dokumentów mój dług wynosił... złotówkę, czyli bank zaokrąglił go w górę.

Pięć lat z łatką

Biuro Informacji Kredytowej jest firmą służącą wszystkim bankom i SKOK-om. Przekazują one informacje o swoich klientach i ich historii kredytowej, ale także przed decyzją, czy udzielą pożyczki, sprawdzają wiarygodność zainteresowanego pożyczką. A dane o ewentualnych opóźnieniach w spłacaniu rat są przechowywane pięć lat.

– Przez wpisanie mnie jako nierzetelnej dłużniczki Eurobanku dostałam tak niską punktację, że straciłam szansę na jakąkolwiek pożyczkę. Tygodnie biegania i załatwiania interesu, który miał mi zapewnić solidny zysk, poszły na marne – wylicza pani Aleksandra. I jest przekonana, że tak może być jeszcze długo, bo żaden bank nie będzie szczegółowo analizował jej historii, a przyjmie jedynie fatalną końcową ocenę, którą BIK jej przyznał.

Aleksandra Wasiak natychmiast po wykryciu i spłaceniu absurdalnego zadłużenia złożyła skargę do banku.

Napisała, że z jego winy poniosła straty zarówno moralne, jak i materialne. Miała pretensje, że bank nie poinformował jej o naliczonych karnych odsetkach. I gdyby nie próba wzięcia kredytu, pewnie długo by się o nich nie dowiedziała. Zarzuciła też Eurobankowi, że w BIK-u jej zaległość jest zapisana jako 18-dniowe opóźnienie w spłacie raty, co jest nieprawdą.

Bank nie czuje się winny

Eurobank odpowiedział, że wszystkie działania przeprowadził zgodnie z regulaminem własnym oraz BIK-u. Przekonuje też, że 25 groszy nie mogło być przyczyną utraty zdolności kredytowej pani Aleksandry.

„Niskie zaległości najczęściej nie wpływają na odmowę kredytu. Banki, badając zdolność kredytową, mają dostęp do pełniej informacji zawartej w raportach BIK. Ponieważ zaległości do 30 dni są często związane z częściową niedopłatą raty, BIK klasyfikuje je do tej samej kategorii co kredyty bez zaległości. Dlatego jest mało prawdopodobne, by zaległość w wysokości 25 groszy wpłynęła na ocenę zdolności kredytowej” – taką informację przekazało biuro prasowe Eurobanku.

Pora na prokuratora

Aleksandra Wasiak nie ma zamiaru godzić się z sytuacją, w jakiej się znalazła. Zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez bank, zarzucając jego pracownikom poświadczenie nieprawdy oraz naruszenie dóbr osobistych. „Bank zamienił moje życie i plany w ruinę” – napisała. Łódzka policja na polecenie prokuratora prowadzi dochodzenie w tej sprawie. A łodzianka szykuje też pozew cywilny. Żąda 500 tysięcy złotych odszkodowania, bo na taką kwotę wyliczyła swoje straty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany