- Z przerażeniem myślę, co będzie, jeżeli zabiegi w komorze hiperbarycznej zostaną wyznaczone dopiero za kilka tygodni lub miesięcy - - mówi Bolesław Domżalski. - Na stopie otwierają się coraz to nowe rany, których nie można zlikwidować dotychczas stosowanymi metodami. Nie stać mnie na prywatne leczenie. 30 zabiegów, które zlecił lekarz, kosztuje kilkanaście tysięcy złotych.
Bolesław Domżalski stara się o przyjęcie na leczenie w komorze hiperbarycznej od czerwca ubiegłego roku. Początkowo miał być przyjęty w sierpniu, później dopytywał o taką możliwość co miesiąc, ale bez powodzenia.
W Ośrodku Profilaktyki i Rehabilitacji na terapię w komorze hiperbarycznej czeka 46 pacjentów. Jednorazowo ma zabieg 12 chorych. Czasami w trakcie leczenia okazuje się, że musi być ono przedłużone do 60 zabiegów. Ostatnio dotyczyło to trzech osób.
Terapia w komorze hiperbarycznej polega na podawaniu tlenu pod zwiększonym ciśnieniem przez 45 - 90 minut. Dzięki temu komórki są lepiej odżywione, tworzy się nowa sieć naczyń, co powoduje lepsze gojenie się ran.
- Poza kolejnością przyjmowani są pacjenci w stanie zagrożenia życia, m.in. zatruci tlenkiem węgla, poparzeni, z sepsą i odmrożeniami. Było kilka takich przypadków. Brakuje pieniędzy na tlenoterapię, gdyż kontrakt podpisany z NFZ jest zbyt niski w stosunku do potrzeb - mówi prof. Wojciech Gaszyński, konsultant w zakresie tlenoterapii hiperbarycznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?