- Święto pracy było zawsze radosnym dniem - mówił Dariusz Joński, przewodniczący Rady Wojewódzkiej SLD. - Dziś łodzianie nie mają czego świętować, ponad 40 proc. młodych ludzi po studiach nie ma pracy. Władze miasta chcą zlikwidować szkoły, a w przedszkolach zabrakło prawie tysiąc miejsc dla dzieci. Nie godzimy się na to.
Uczestnicy manifestacji nieśli na znak protestu podręczniki i lektury szkolne. Wśród zgromadzonych byli nie tylko lewicowi politycy, ale również nauczyciele, uczniowie i rodzice uczniów placówek, które mają zostać zlikwidowane, m.in.: Gimnazjum nr 24, Szkoły Podstawowej nr 40, XXVIII Liceum Ogólnokształcącego, a także przedstawiciele związków zawodowych. Nieobecność przedstawicieli władz miasta, w szczególności prezydent Hanny Zdanowskiej i jej zastępcy Krzysztofa Piątkowskiego (odpowiedzialnego za szkolnictwo) podsumowano w nauczycielskim stylu:
- To są nieobecności nieusprawiedliwione, macie kochane dzieci i rodzice skróconą lekcję wychowania obywatelskiego, pamiętajcie o tym dni podczas najbliższych wyborów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice