Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sto kilogramów śmieci w godzinę! Sprzątaliśmy las z leśnikami

(g)
Znalezione w ciągu godziny śmieci wypełniły skrzynię służbowego poloneza trucka.
Znalezione w ciągu godziny śmieci wypełniły skrzynię służbowego poloneza trucka. Maciej Stanik
Siedem 200-litrowych worków wypełnionych szklanymi i plastikowymi butelkami, resztkami jedzenia, papierem, szkodliwym eternitem i materiałami budowlanymi… To bilans zbiórki śmieci w lesie miejskim na Uroczysku Lublinek, którą nasz reporter przeprowadził wspólnie z pracownikami Leśnictwa Miejskiego.

Praca zajęła niespełna godzinę, a ważące blisko 100 kg znaleziska wypełniły skrzynię służbowego poloneza trucka.
Porządki rozpoczęliśmy od zebrania odpadów, które piętrzyły się obok drewnianych ław i siedzisk ustawionych w pobliżu stawu.
– Odpoczywający na Uroczysku Lublinek łodzianie rzadko korzystają z koszy – mówi Tadeusz Smejda, leśniczy miejski. – Zostawiają śmieci, gdzie popadnie: pod ławami, obok śmietników, w lesie.

Produkty, którymi możesz się zatruć-FILM

Nasz reporter i pracownicy leśnictwa w ciągu zaledwie 10 minut zebrali około 30 kg śmieci, głównie plastikowych butelek, talerzy i sztućców, które zmieścili w trzech pełnych workach. Nie był to jednak rekord.
– Przy ładnej pogodzie łodzianie potrafią zostawić nawet trzy razy więcej odpadów – mówi jeden z pracowników. – Jest wśród nich wszystko, od butelek przez gazety, papiery, resztki jedzenia po… narkotyki. Tak, w długi weekend znaleźliśmy torebkę z marihuaną. Nie wiedzieliśmy, co z nią zrobić, więc wrzuciliśmy ją do odpadków.
Po uprzątnięciu terenu nad stawem pracownicy leśnictwa i nasz reporter ruszyli w głąb lasu. Po kilkuset metrach, przy jednej ze ścieżek, znaleźli kilka kilogramów rakotwórczego eternitu, papę do krycia dachów i tuby z akrylem. W znajdujące się obok mrowisko ktoś wepchnął plastikową butelkę po napoju i wrzucił komplet lampek choinkowych. Pakowanie tych śmieci zajęło ponad pół godziny. Niestety, papę i eternit musieliśmy pozostawić.
– Nie zostaną przyjęte w sortowni przy ul. Zamiejskiej gdzie zwozimy śmieci – wytłumaczył jeden z pracowników. – Po te odpady przyjedzie osobny transport.
Ostatni worek zapełniliśmy butelkami i śmieciami znalezionymi obok drogi biegnącej wzdłuż pasa startowego lotniska im. Reymonta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany