Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stefan Wrona w Łodzi: Nie wierzę w samobójstwo syna [zdjęcia]

(jed)
Stefan Wrona pokazuje zdjęcia: syn w trumnie i łazienka, w której znalazła go żona.
Stefan Wrona pokazuje zdjęcia: syn w trumnie i łazienka, w której znalazła go żona. Paweł Łacheta
Słynny kręgarz, magnetyzer i bioenergoterapeuta Stefan Wrona nie wierzy, że jego syn, reżyser Marcin Wrona, popełnił samobójstwo. Dał temu wyraz wczoraj, w czasie Festiwalu Zdrowia i Niezwykłości, na który przyjeżdża do Łodzi od lat jako naturoterapeuta.

– Był następnego dnia umówiony na wywiad, na spotkania i targnął się na życie? – ze łzami w oczach pyta Stefan Wrona. – Wrócił z Kanady, był pełen energii i planów na przyszłość.

Naturoterapeuta od lat na każdym festiwalu najpierw chwalił się sukcesami syna, a dopiero potem przystępował do zabiegów. Tablica na jego stoisku zapełniona była recenzjami filmów i spektakli, wycinkami z gazet poświęconych Marcinowi. Tym razem także, z tą różnicą, że główne miejsce zajął wycinek zatytułowany „Utracony talent”, opisujący samobójstwo Marcina Wrony w czasie ostatniego festiwalu filmowego w Gdyni. A do tego w zasięgu ręki zdjęcia syna w trumnie i z pogrzebu na warszawskich Powązkach. Jest wśród nich także fotografia hotelowej łazienki, w której miał się powiesić 42-letni reżyser.

– Pozycja, w jakiej go znaleziono, była dziwna, wiem, że to nie było samobójstwo – dodaje kręgarz. – To wyglądało jak zabójstwo. Marcina zabiła mafia, ale więcej nie mogę powiedzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany