Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stefan Niesiołowski skończy karierę polityczną? Seksłapówki pogrążą posła? Poseł zaprzecza

(MSM)
Rok 2007. Niesiołowski z kolegami z PObronił obecności książek Gombrowicza na liście lektur.
Rok 2007. Niesiołowski z kolegami z PObronił obecności książek Gombrowicza na liście lektur. Paweł Łacheta
Niezależnie od tego, jak się skończy sprawa seksłapówek, z których zdaniem prokuratury miał korzystać poseł Stefan Niesiołowski, to i tak jego czas w polityce dobiegł końca...

W poniedziałek, 4 lutego Stefan Niesiołowski, człowiek, który w wieku 26 lat chciał (w 1970 roku) podpalić muzeum Lenina w Poroninie, skończył 75 lat. Pewnie jego urodziny byłyby okazałym przyjęciem, na które przyjechałoby wielu polityków. Wspominaliby jego chlubną przeszłość działacza opozycji w PRL i więźnia politycznego. Pewnie byłaby to okazja do przypomnienia jego słynnych, ciętych wypowiedzi, ot choćby tej o Ryszardzie Kaliszu i Aleksandrze Kwaśniewskim: „Porno minister Kalisz pasuje do porno prezydenta. Mamy sojusz dwóch porno grubasów”. Albo tych o liderze PiS, Jarosławie Kaczyńskim: „Pan Bóg, jak wiadomo, stworzył świat tylko po to, żeby na nim pojawił się PiS i by miał do kogo przemawiać Jarosław Kaczyński.” oraz: „Podobieństwo Kaczyńskiego do Gomułki jest uderzające: niechęć do inteligencji, wiara w przemoc, szkodliwe pomysły na zawłaszczanie państwa i przeświadczenie o spisku, który zagraża władzy”. A na stronie, tak by sam jubilat tego nie słyszał, wspominano by o tym, jak się chwalił, że za młodu jadł szczaw i mirabelki...

Takiego przyjęcia jednak nie było, bowiem tydzień temu Prokuratura Krajowa ogłosiła, że zamierza postawić posłowi Stefanowi Niesiołowskiemu zarzuty i przesłała do marszałka Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej. Po uchyleniu immunitetu będzie mógł zostać przesłuchany.

„Korzyści w postaci usług seksualnych”

A zarzuty są kompromitujące. Stefan Niesiołowski miał „w okresie od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. wielokrotnie przyjmować korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów” - głosi komunikat prokuratury.

Szczegóły procederu, w który miał być zamieszany poseł Niesiołowski, ujawniane w kolejnych dniach były co najmniej niesmaczne. Gazety pisały, że miało dojść do 30 spotkań z prostytutkami, które na jego życzenie mieli organizować łódzcy biznesmeni; że miał złamać łóżko podczas seksualnych igraszek; że biznesmeni mówili o nim „jurny Stefan”; że biznesmeni wysyłali mu zdjęcia prostytutek do akceptacji; że miał też domagać się intymnych spotkań z kelnerkami z restauracji, której właścicielem był jeden z biznesmenów.

W tej sprawie tydzień temu zostało zatrzymanych trzech podejrzanych: Bogdan W., Wojciech K. i Krzysztof K. Dwaj pierwsi zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Trzeci ma dozór policyjny. Według prokuratury poseł Niesiołowski w zamian za kontakty seksualne miał im załatwiać kontrakty w państwowej spółce - dostawy miału węglowego i fosforytów do Grupy Azoty Zakłady Chemiczne „Police”. Wartość kontraktu miała wynieść ok. 13 mln zł.

Poseł zaprzecza

Sam Niesiołowski w dniu gdy wybuchła afera z seksłapówkami mówił, że żadnych łapówek nie brał, zatrzymanych biznesmenów nie zna, a afera ma za zadanie „przykryć Kaczyńskiego i jego taśmy” (dzień wcześniej „Gazeta Wyborcza” rozpoczęła cykl publikacji o tym, że Jarosław Kaczyński chciał wybudować w Warszawie dwa wieżowce - przyp. red.). Później przez tydzień milczał i nie odbierał telefonu. Dopiero wczoraj w wypowiedzi do „Super Expressu” stwierdził, że „prokuratura spreparowała jego sprawę”.
Co ciekawe sprawą seksłapówek nie był zaskoczony szef PO Grzegorz Schetyna, który mówił, że „o sprawie Stefana Niesiołowskiego mówiło się na korytarzach sejmowych w ostatnim czasie, komuś zależało na tym, żeby była schowana w szufladzie i czekała na trudne czasy dla PiS”. A były kolega Niesiołowskiego jeszcze z ZChN, Kazimierz Marcinkiewicz, mówił w telewizji: „Stefan, dużo siły, wytrzymaj to. Według mnie to atak stricte polityczny (...) Każdy, kto do niego przychodził, otrzymywał pomoc. Wiąże się go ze sprawami gospodarczymi, a on się na sprawach gospodarczych nie zna. Jego dziedzina to historia, polityka, owady.”
A obrońcą posła Niesiołowskiego został... Ryszard Kalisz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany