Nie żal panu zostawiać Widzewa?
Stanisław Syguła: – Chyba każdemu byłoby żal. Ale po prostu czuję, że moja misja w Widzewie się skończyła. A może raczej, możliwości pracy w tak specyficznej strukturze się wyczerpały.
Ma pan do kogoś pretensje?
– Nie chciałbym mówić o personaliach. Nie zamierzam jednak ukrywać pretensji o sposób, w jaki potraktowano trenera Witolda Obarka. Ten facet dni i noce spędzał, myślał o Widzewie, robił, co mógł, żeby tam wszystko poukładać. A między bajki włóżmy tezę, że miał komfort pracy. Zapewniam wszystkich, iż tak nie było. Chciałbym wyraźnie podkreślić, że z każdym można zakończyć współpracę, z Obarkiem również. Ale ważne, by odbyło się to w kulturalny sposób, a tego zabrakło.
Jak pan ocenia nowego szkoleniowca zespołu?
– Czas pokaże, co potrafi. Jednak umowa była inna. Tę funkcję miał objąć Przemysław Cecherz, a Obarek zostać asystentem. Oficjalnego e-maila o tym, że działacze organizują konferencję z nowym trenerem, otrzymałem dopiero w czwartek po północy. O wielu innych rzeczach dowiadywałem się ostatni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu