Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Syguła: W Widzewie trudno o optymizm

Jan Hofman
O problemach RTS Widzew rozmawiamy ze Stanisławem Sygułą, jednym z członków założycieli stowarzyszenia. Działacz i sponsor odszedł z piłkarskiego klubu.

Widzew jest w kryzysie sportowym i organizacyjnym...
PUDZIAN vs POPEK O KTÓREJ GODZINIE WALKA? O KTÓREJ KSW 37? PUDZIAN vs POPEK GODZINA
Barcelona Real transmisja na żywo
Ze smutkiem przyznam, że nie jest to dla mnie żadnym zaskoczeniem. Już rok temu złożyłem w klubie pismo, w którym przedstawiłem pewne przemyślenia dotyczące jego funkcjonowania i zadałem obecnym sternikom kilka pytań. Widać były trudne, bo dodziś nie otrzymałem na nie odpowiedzi.

O co pan pytał?

Dlaczego nie było transparentności w wydatkach? Dlaczego nikt nie podjął się oceny osiągnięć zawodowych i predyspozycji ludzi do pracy w zarządzie? Dlaczego przekroczono budżet? Sugerowałem także, by pozbawić głosu pewnych doradców.

Kogo?

Pojawili się w klubie ludzie, którzy już w przeszłości pokazali, że dobro Widzewa nie jest dla nich najważniejsze. Zamiast dawać, chcieli się wyłącznie promować, a na to nie było i nie ma mojej zgody. Dlatego zdecydowałem się na zakończenie współpracy. To był taki mój protest.

Przez to Widzew ma teraz problem?

Oczywiście. Taka polityka doprowadziła do tego, że klub jest w takim miejscu, w jakim jest! I trudno w tym momencie o optymizm. Na szczęście Widzew to nadal wielka marka i prędzej, czy później, ale znów powróci na właściwe tory. Wierzę w to bardzo, bo choć nasze drogi się rozeszły, to nadal jestem jego wielkim sympatykiem.

Odejście prezesa Ferdzyna ma dać szansę na nowe otwarcie...

On nie powinien objąć tej funkcji. Przypomnę, że to ja pierwszy optowałem za tym, by drużynę trenował Cecherz, a Obarek miał być tylko czasowym rozwiązaniem. Ówczesnemu prezesowi zabrakło cierpliwości, wyczucia, a przede wszystkim, futbolowego rozeznania. Później postawił namłokosa bez doświadczenia, który budował zespół w oparciu o zawodników z okolic Warszawy. Widziałem, że niewielu z nich chciało ginąć za Widzew.

Dlaczego dopiero teraz pan o tym mówi?

Nie chciałem, aby w trakcie rozgrywek wyszło na jaw, że są znaczne problemy organizacyjne. Teraz jest najlepszy czas, aby o tym rozmawiać i oczywiście intensywnie działać. Należy znów zaprosić przyjaciół, zawrzeć wielką koalicję, która wyciągnie klub z problemów. Jesteśmy na zakręcie, ale trzeba robić wszystko, by Widzew znów znalazł się na prostej.

Jesienią nie zawodzili tylko fani?
Bo trzeba pamiętać, że kibice są największym dobrem Widzewa. Bez nich już dawno nie byłoby tego klubu. Sympatycy muszą jednak pamiętać, że są też jego wizytówką, dlatego powinni się zachowywać tak, aby mówiono o Widzewie wyłącznie w dobrym tonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany