Stanisław Syguła: Szanse ŁKS na utrzymanie się w ekstraklasie wzrosły

Jak pan ocenia zimowe wzmocnienia ŁKS?

Patrząc na finansowe możliwości klubu z al. Unii, oceniam je jako bardzo rozsądne i udane z punktu widzenia sportowego. Drużyna powinna mieć z nich dużą korzyść. Należy pamiętać, że pozyskiwanie piłkarzy zimą jest bardzo trudne, bowiem niemal wszystkich zawodników obowiązują kontrakty. A w takim wypadku trzeba mieć olbrzymi budżet, by zdecydować się na wykupienie piłkarza. Wydaje się, że działacze ŁKS podjęli działania najlepsze z możliwych. Jestem zdania, że przyjście tylu nowych, ciekawych zawodników znacznie wzmocni szanse łodzian na utrzymanie się w ekstraklasie.

Na początek mecz z Legią w Warszawie...

Legia ma też swoje problemy i dlatego nie ma co od razu skazywać ełkaesiaków na pożarcie. Uważam, że jeśli drużyna trenera Kazimierza Moskala postara się o niespodziankę i wygra na stadionie przy ul. Łazienkowskiej, to uczyni bardzo poważny krok do pozostania w elicie polskiego futbolu. Wierzę, że to będzie bodziec, który tchnie bojowego ducha w ten zespół. Jednym słowem triumf w Warszawie da nam wszystkim sygnał, że gra w ekstraklasie nie przerasta możliwości tej drużyny. Mocno w to wierzę.

Jak pan ocenia odejście z ŁKS Piotra Pyrdoła?

Moim zdaniem młody pomocnik zachował się bardzo źle. Szybko zapomniał, że piłkarskie szlify zdobywał właśnie przy al. Unii i to temu klubowi zawdzięcza najwięcej w swojej krótkiej piłkarskiej karierze. Myślę, że to powinno coś dla niego znaczyć, zmusić do refleksji, wymusić odpowiednie zachowanie. Jestem zdania, że pieniądze nie powinny przesłaniać świata, bo w życiu są też inne wartości. Uważam, że nie jest w porządku wobec swojego, byłego już, klubu. Mógł rozwiązać tę sytuację zupełnie inaczej. Pewnie nie miałoby to żadnego znacznie dla jego kariery, gdyby został w ŁKS do końca sezonu. Zdecydował się na inne rozwiązanie i trudno wymagać, bym miał dla niego szacunek. Nigdy nie będę akceptował takich zachowań. To nie jest fair.