Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedawczyni z Olechowa udzieliła pomocy choremu klientowi

(lb)
Pani Małgorzata pokazuje, jak ułożyła klienta sklepu przed przybyciem pogotowia (pozuje jej narzeczony).
Pani Małgorzata pokazuje, jak ułożyła klienta sklepu przed przybyciem pogotowia (pozuje jej narzeczony). Jarosław Ziarek
Małgorzata Kowalska, ekspedientka w sklepie z alkoholem przy ul. Leszka Białego, w poniedziałkowe popołudnie przeżyła chwile grozy. Jeden z klientów zrobił zakupy, a chwilę później wychodząc ze sklepu upadł na ziemię z powodu ataku padaczki.

Małgorzata Kowalska, ekspedientka w sklepie na łódzkim Olechowie, udzieliła pomocy mężczyźnie choremu na epilepsję.

- Miał drgawki, a na ustach pojawiła się piana. Byłam przerażona, ale przypomniałam sobie, czego uczyłam się na kursie z pierwszej pomocy medycznej - opowiada pani Małgosia, która jeszcze długo będzie pamiętać emocje towarzyszące jej w lany poniedziałek. - Ułożyłam mężczyznę na boku, a potem przytrzymywałam mu głowę tak, aby nie rozbił jej o kamienną posadzkę.

Chory leżał w wejściu. Pani Małgosia wzywała pomocy, ale przechodnie reagowali obojętnością.
- Na szczęście ktoś w końcu wezwał pogotowie - opowiada. - Czekałam na przybycie karetki kilkanaście minut, a czas dłużył się niemiłosiernie...

Pogotowie przewiozło 32-latka do szpitala im. Jonschera na badania.
- Szefowa, gdy dowiedziała się o tym, co stało się w sklepie, pogratulowała mi przytomności umysłu i odwagi - mówi pani Małgorzata.

Z zachowania pani Małgosi jest dumny również jej narzeczony Kamil Kawecki.
- Zaimponowała mi tym, że nie wpadła w histerię, tylko przytomnie udzieliła pierwszej pomocy - podkreśla. - Ale bardzo to zdarzenie przeżyła. Gdy wieczorem po pracy wróciła do domu, to trzęsła się jak osika.

Jak pomóc osobie z atakiem epilepsji
Należy położyć chorego na plecach lub boku tak, aby nie rozbił sobie głowy. W tym momencie jest on nieprzytomny, ma liczne skurcze i uderza głową o podłoże, a to może być przyczyną dodatkowych obrażeń.
Nie ma sensu klepać go po twarzy, szczypać lub polewać wodą.
Nie trzeba wkładać mu między zęby żadnych przedmiotów.
W czasie napadów dochodzi o skurczów mięśni twarzy i chory często łamie sobie zęby. Język natomiast, jeśli nawet zostanie przygryziony,
to goi się dość szybko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany