Czym jest SI2PEM?
Nad powstaniem systemu SI2PEM pracował Instytut Łączności – Państwowy Instytut Badawczy we współpracy z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Projekt kosztował ponad 11 milionów złotych i został sfinansowany w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa.
- Nasi inżynierowie zbudowali i wdrożyli system SI2PEM. Prace trwały 2 lata, był w nie zaangażowany 30-osobowy zespół developerów, 20-osobowy zespół przeprowadzający symulację i taki sam zespół odpowiedzialny za szkolenia – zapewniał Mariusz Zdrodowski, p.o. dyrektora Instytutu Łączności.
Dane niezbędne do funkcjonowania sytemu zostały pozyskane z trzech źródeł. Wyniki pomiarów PEM przekazał Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, z kolei dane z rejestrów instalacji i pozwoleń radiowych pozyskano dzięki Urzędowi Komunikacji Elektronicznej. Swój wkład w projekt mieli również operatorzy telekomunikacyjni, którzy podzielili się informacjami na temat istniejących stacji nadawczych.
- Łącznie operatorzy przekazali do SI2PEM ponad 602 tysięcy rekordów dotyczących stacji bazowych. Każdy rekord to inne azymuty, pasma, ale na przykład wspólne identyfikatory. Zasób ten posegregowano wg identyfikatorów i zliczono, ile ich jest. Następnie porównano z rejestrami UKE. Liczba stacji w rozbiciu na operatorów to 11 294 - Orange, 11 294 - T-Mobile, 8 939 - P4, 7 597 - Polkomtel - wylicza Rafał Pawlak, ekspert Instytutu Łączności.
Według informacji dostępnych na stronie SI2PEM dane zbierane były przez ponad pięć ostatnich lat.
Interaktywna mapa nadajników i pomiarów
Działanie systemu SI2PEM w swoim założeniu ma być proste i intuicyjne. W ręce obywateli oddana została specjalna interaktywna mapa (dostępna pod adresem www.si2pem.gov.pl), na której znajdziemy lokalizację nadajników DVB-T oraz sieci komórkowych. Pośród nich widoczne są kolorowe koła, które symbolizują wynik pomiarowy.
- Od dziś każdy może sprawdzić wartości natężenia PEM w dowolnym miejscu w Polsce, zarówno wartość wyestymowaną przez system - jak i wynikającą z pomiarów wykonywanych przez akredytowane laboratoria. Do tej pory te dane w formie papierowej trafiały do organów środowiskowych. Teraz w cyfrowej formie trafiają do SI2PEM - powiedział podczas konferencji inaugurującej działanie systemu minister Janusz Cieszyński, sekretarz stanu ds. cyfryzacji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Co wyczytamy z SI2PEM?
System SI2PEM pozwala wyciągnąć trzy najważniejsze informacje dotyczące promieniowania elektromagnetycznego. Dowiemy się z niego jaki nadajnik zlokalizowany jest w naszej okolicy, jakie obsługuje fale i pasma, a przede wszystkim będziemy w stanie sprawdzić promieniowanie elektromagnetyczne w jego okolicy. Do odczytu stopnia promieniowania służą specjalne kolorowe koła. Takich w legendzie mapy można znaleźć aż pięć, a każde z nich ma przypisaną do siebie konkretną wartość promieniowania.
Dzięki danym z SI2PEM możemy dowiedzieć się na przykład, że nadajniki sieci komórkowej Orange oraz Plus, zlokalizowane przy ulicy Piotrkowskiej i nadające na pasmach 5G generują promieniowanie elektromagnetyczne rzędu <1 V/m, wokół łódzkiego Lublinka napotkamy promieniowanie wartości 2,47 V/m, z kolei na Widzewie wynik oscyluje wokół 1,5 V/m. Dla porównania kuchenka mikrofalowa wytwarza promieniowanie rzędu 3 V/m.
- Obliczenia przeprowadzane są na siedmiu maszynach. Na każdej uruchomiono dwa serwery obliczeniowe i realnie system posiada 14 instancji serwerów obliczeniowych, pracujących nieprzerwanie przez 12 godzin – zdradził Rafał Pawlak.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc