"Sprawa Domaszewicza" spadła z porządku obrad komisji skarg, wniosków i petycji Rady Miejskiej Łodzi. Dlaczego?
Doniesienie na Domaszewicza, które miejscy prawnicy zakwalifikowali jako skargę, złożył Wojciech Bednarek, wcześniej m.in. współorganizator dwóch nieudanych referendów o odwołanie prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej (PO). Bednarek - zainspirowany doniesieniami portalu Onet - domagał się od przewodniczącego Rady Miejskiej Marcina Gołaszewskiego (KO) skontrolowania działalności gospodarczej Domaszewicza, który prowadzi firmę zajmującą się sprzątaniem nieruchomości i - ewentualnie - wygaszenie mu mandatu radnego. Domaszewicza w mediach oskarżyły trzy łodzianki o to, że zatrudniał je "na czarno", bez umów o pracę, jednakże komisja miała się zająć innym wątkiem. Otóż jedna z kobiet oświadczyła, że "sprzątała kamienice po robotach rewitalizacyjnych przy ul. Włókienniczej", co budzi domysły, że firma Domaszewicza prowadzi działalność na majątku gminy, w której jest on radnym, co oznaczałoby złamanie ustawy samorządowej z sankcją wygaszenia mandatu radnego, co w Radzie Miejskiej Łodzi jak dotąd miejsca nie miało.
CZYTAJ DALE NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>