Spowodował stłuczkę i sobie....poszedł. Samochód porzucił na ul. Pabianickiej

W poniedziałek rano (17 września) mężczyzna kierujący renault jechał zbyt szybko i uderzył w bok volkswagena, którym kierował 55-latek. Do zdarzenia doszło na ul. Pabianickiej przed ul. Wólczańską (w stronę pl. Niepodległości). Sprawca wypadku(jak twierdzą świadokowie, był to mężczyzna a wieku 35-40 lat) wyszedł z auta i sobie poszedł, a samochód zostawił na jezdni. W okolicy tworzą się korki. Jadący ul. Pabianicką od Pabianic stoją w korku od al. Bartoszewskiego aż do ul. Wólczańskiej. W wypadku nikt nie został ranny. Policjanci poszukują zbiegłego kierowcy.

Nieco wcześniej, po godzinie 7, do wypadku doszło na al. Jana Pawła II przy ul. Wróblewskiego. Kierujący hondą 22-letni mężczyzna jadący ul. Wróblewskiego chciał przejechać skrzyżowanie z al. Jana Pawła II na wprost. Nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu aleją od dworca kaliskiego audi, którym kierował 35-latek. Doszło do zderzenia pojazdów, wskutek którego kierowca audi z urazem głowy trafił do szpitala im. Pirogowa. 41-letni pasażer audi skarżył się na ból głowy ale odmówił hospitalizacji. Sprawcy udzielono pomocy na miejscu. Doznał urazu głowy, ale także nie wymagał hospitalizacji. Kierowcy byli trzeźwi i posiadali uprawnienia. Sprawą zajmie się sąd. W okolicy tworzyły się korki. Na skrzyżowaniu doszło wcześniej do awarii sygnalizacji świetlnej, która nie funkcjonowała w chwili, kiedy doszło do wypadku.