Wiadomo już, że od nowego roku Stanisław Syguła będzie wspomagał finansowo... rugbistów łódzkich Budowlanych. To zasługa decydentów miejskich, którzy potrafili przekonać go, by nie pożałował grosza na klub i dyscyplinę, która jest dla niego zupełnie czymś nowym i której będzie się dopiero uczył.
I właśnie w tym miejscu należy przypomnieć, że z osobą aleksandrowskiego biznesmena wiążą się największe sportowe osiągnięcia Sokoła, który wówczas godnie promował miasto w kraju. Klub był symbolem sportowego sukcesu, co doceniali także kibice, których kilkuset na każdym meczu dopingowało drużynę. Teraz można tylko o tym wyłącznie pomarzyć.
Pewnie sponsor mógł pozostać w Aleksandrowie, wszak koszula zawsze bliższa ciału, i nadal finansować Sokoła, ale władze klubu i miasta powinny wykazać choć odrobinę dobrej woli. Niestety, zabrakło perspektywicznego myślenia, chęci porozumienia, a przede wszystkim odrobiny taktu. Wszak przez ostatnie dwa i pół roku nikt nie wpadł na pomysł, by podziękować mu za finansowe wsparcie i zaangażowanie w działalność klubu. A przecież wystarczyło się pokłonić pięknie i zaprosić do wspólnego działania. Znając biznesmena, nie odmówiłby, bo nie jest żadną tajemnicą, że Sokoła nosi w sercu. Ostatecznie zabrakło jednego, nic niekosztującego gestu, by ktoś z władz wyciągnę rękę, zapraszając do współpracy. Stracił na tym klub i jego fani.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?