Spółdzielnie mieszkaniowe zakładają monitoring przeciw złodziejom i kibolom

SM im. Reja to kolejna łódzka spółdzielnia, w której podjęto decyzję o założeniu monitoringu. Mają go już SM "Śródmieście" (gdzie pierwsze kamery pojawiły się 10 lat temu, a obecnie w 29 budynkach jest 154 i kolejnych 38 na wielopoziomowym parkingu na Manhattanie) oraz SM "Radogoszcz-Wschód". Powstaje także w widzewskiej SM im. Chrobrego, gdzie w ubiegłym roku zainstalowanych zostało pierwsze 36 z planowanych 100 kamer.

Przedstawiciele spółdzielni wypowiadają się o instalacji kamer w samych superlatywach.
- Idea zainstalowania monitoringu na naszym osiedlu wyszła od członków spółdzielni, którzy składali wnioski w tej sprawie w 2010 r. i 2011 r. - wyjaśnia Zenon Pabjańczyk, prezes SM im. Reja. - Uzasadniali je potrzebą poprawy bezpieczeństwa. Rzeczywiście, ze statystyk policyjnych, które pozyskaliśmy, wynikało, że w każdym półroczu odnotowuje się u nas kilkaset interwencji związanych z włamaniami do samochodów, kradzieżami aut, włamaniami do mieszkań, kradzieżami kieszonkowym, jak również bójkami i pobiciami. Ostatnio doszły do tego jeszcze starcia kibiców Widzewa i ŁKS. Nie bez znaczenia był poza tym fakt powtarzających się dewastacji bloków poprzez bazgranie na ścianach.
Kamery będą montowane na ścianach bloków, na wysokości około 5 - 6 m od ziemi. Zostaną skierowane na wejścia do klatek, a także na miejsca, w których policja interweniuje najczęściej. Obraz z kamer będzie trafiał do centrum monitoringu umieszczonym w siedzibie spółdzielni przy ul. Żubardzkiej 24, gdzie będzie śledzony na bieżąco na czterech monitorach przez firmę ochroniarską, a jednocześnie zapisywany i przechowywany przez 30 dni. Całą inwestycja ma kosztować 380 tys. zł.