Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Speed dates (szybkie randki) w Łodzi. Czy 5 minut wystarczy na znalezienie miłości?

Piotr Jach
Pierwsze wrażenie często wystarczy, by zauroczyć się kimś na długo lub nawet na całe życie. Na tym właśnie polega idea szybkich randek (od ang. speed dates), które w Łodzi odbywają się co dwa tygodnie już od dwóch lat.

* Pięć minut na drugą szansę
* Szybki sposób na nową znajomość
* Niektórzy szukają sympatii, inni miłości.
* Na szybkiej randce pierwsze wrażenie ma kluczową rolę.

Działa to tak: w umówionym miejscu (w Łodzi to kameralny pub w centrum) spotyka się 30 osób, kobiet i mężczyzn w podobnym wieku. Każdy dostaje formularz z imionami osób płci przeciwnej. Potem zaczyna się rozpoznanie. Uczestnicy parami siadają przy stolikach i mają 5 minut na rozmowę, w trakcie której muszą zorientować się, czy rozmówca jest wart uwagi. Gdy odezwie się dzwonek trzeba zmienić stolik i pogadać z kolejną osobą. Kiedy już każda pani pomówi z każdym panem, organizator zbiera i analizuje formularze, na których randkowicze zaznaczają osoby, którymi są zainteresowani. Jeśli u dwóch osób te zaznaczenia pokrywają się (Asia zaznaczy Tomka a Tomek Asię), organizator przekazuje im numery telefonów i adresy e-mail do siebie.

- Dalej już wszystko zależy od nich. Niekiedy znajomość kończy się po wymianie kilku e-maili, czasem po jednym lub dwóch spotkaniach - mówi Adam Pawelczyk, organizator szybkich randek w Łodzi. - Jednak czasem na randkach coś zaiskrzy i z tego rodzą się poważniejsze relacje. Wiem na pewno o trzech małżeństwach, które poznały się na naszych spotkaniach. Jedna z tych par spodziewa się właśnie potomka.

Jednak nie wszyscy szukają partnera na życie. Szybkie randki owocują też relacjami innego rodzaju: luźnymi sympatiami lub serdeczną przyjaźnią, jaką wielu ceni wyżej od ślubnych obrączek. Dla odmiany: są i tacy, dla których speed dates to po prostu okazja na poznanie ludzi, z którymi można się umówić na piwo lub pójść do kina.

- Mam również takie dwie osoby, pana i panią, którzy na randkach bywają regularnie, ale nikogo nie zaznaczają. Nie wytrzymałem z ciekawości i kiedyś zapytałem, dlaczego. Powiedzieli, że po prostu lubią tak spędzać czas: rozmawiać z ludźmi - mówi pan Adam.

Marta, uczestniczka ostatniego spotkania, ma inną motywację. Drobna brunetka o ładnych oczach wyznaje bez owijania w bawełnę: - Szukam drugiej połówki. Chodzić po knajpach nie lubię, czekać aż ktoś się trafi przypadkiem nie chcę. Na randkach spotykam wielu facetów, a im więcej ludzi się poznaje, tym większa szansa, że trafi się na kogoś wyjątkowego. Więc daję sobie szansę (śmieje się).

Dla Marty to już druga szybka randka. Po pierwszej spotkała się kilka razy z chłopakiem, który ją zaintrygował.

- Ale nic z tego nie będzie - przyznaje bez rozczarowania w głosie.

Maciek podchodzi do sprawy luźniej. - Jestem po raz pierwszy, przyszedłem z ciekawości. Akurat nie mam dziewczyny. Korzystam ze swobody poznawania nowych ludzi. Całkiem mi podoba, choć byłem trochę zestresowany przed pierwszą rozmową. Mam nadzieję, że chociaż jedna z dwóch dziewczyn, które sobie zaznaczyłem, będzie chciała umówić się ze mną w innych okolicznościach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany