Pod opieką doświadczonego sokolnika polują tam na ptaki i gryzonie, które są niepożądanymi gośćmi wokół sortowni i przylegającego do niej składowiska.
- Pomagają nam pozbyć się zwierząt, które często żerują w takich miejscach - mówi Miłosz Wika, rzecznik MPO. - Są bardziej bezwzględne od sokołów i orłów, które również u nas latają.
Dwie sowy (bo puchacz to też sowa) jako jedyne z 14 ptaków "zatrudnionych" na składowisku widzą dobrze zarówno w nocy, jak i w dzień. To sprawia, że mogą latać prawie o każdej porze.
- Jako jedyne potrafią polować również na gryzonie, które pojawiają się w okolicy składowiska - dodaje Krzysztof Domański, sokolnik pracujący dla MPO.
Ptaki, jak przystało na drapieżców, żywią się mięsem.
- Mogą jeść każdy jego rodzaj prócz wieprzowiny, która źle działa na ich układ trawienny - mówi sokolnik. - Najchętniej jednak spożywają to, co same upolują.
Każdemu z nich przyczepiono do nóg nadajnik o regulowanym zasięgu od 60 do 100 km. Pozwala on monitorować ruch zwierząt w powietrzu. Jeżeli sokolnik chce, by sowy wróciły na miejsce, wystawia tzw. wabidło, czyli przymocowuje do rękawicy, na której siada ptak, kawałek mięsa. Widząc je, zwierzęta przylatują do opiekuna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"