Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół obnażył słabości Widzewa

Jan Hofman
Piłkarze Widzewa przegrali trzeci mecz tej jesieni. Tym razem łodzianie musieli uznać wyższość Sokoła Aleksandrów Łódzki, który wygrał 3:1.

Ta porażka sprawiła, że sytuacja Widzewa staje się coraz trudniejsza, a szanse walki o awans do drugiej ligi zmniejszyły się i to bardzo mocno. Łodzianie spadli na piąte miejsce w tabeli i do liderującego ŁKS tracą już dwanaście punktów! W sobotę będzie szansa zmniejszenia tej różnicy, bo tego dnia Widzew rozegra zaległy mecz z Legią II Warszawa.

Trudno być jednak optymistą przed tym spotkaniem, bowiem w Aleksandrowie Łódzkim podopieczni trenera Tomasza Muchińskiego zaprezentowali się słabo.

Obserwatorzy byli zgodni, że Sokół wygrał zasłużenie i przewyższał widze-wiaków niemal w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Rozczarowany postawą drużyny z al. Piłsudskiego był były widzewiak, a obecnie dyrektor sportowy Sokoła - Tomasz Łapiński. Po meczu powiedział, że łodzianie zupełnie zawiedli piłkarsko i w zespole trzeba wszystko poprawić, aby można było w przyszłości liczyć na sukcesy. Jego zdaniem zwycięstwo gospodarzy nie było ani przez moment zagrożone. I trudno nie przyznać mu racji. Widzew wyraźnie zagubił formę i dobrą dyspozycję. Drużynie ewidentnie brakuje odpowiedniej mocy, pewności siebie, dynamiki, a przede wszystkim jakości gry, by walczyć z powodzeniem o ligowe punkty. Piłkarze i trener mówią o braku szczęścia. Jednak rzeczywistość jest bardziej brutalna dla zawodników. Po prostu łodzianie nie mają odpowiednich umiejętności, toteż nie można się dziwić, że nawet z bliskiej odległości nie potrafią trafić do bramki rywala. Sokół bezlitośnie obnażył słabości widzewskiej drużyny.

Oto co po meczu w Aleksandrowie Łódzkim powiedzieli trenerzy.

Piotr Kupka (Sokół): - Wygraliśmy zasłużenie. Łodzianie mieli swoje sytuacje, jednak to my byliśmy skuteczniejsi. Moi zawodnicy zagrali bardzo dobry mecz. Lepiej wyglądaliśmy w środku pola i konstruowaliśmy konkretniejsze ataki. Taki mecz, jaki zagrali moi pod-opieczni, nieczęsto się zdarza. Są mecze, takie jak ten, gdzie gra się o prestiż, o coś więcej, niż tylko zwycięstwo.

Tomasz Muchiński (Widzew): - Nie tak to miało wyglądać. Stwarzamy sobie sytuacje, ale nie potrafimy ich wykorzystać. Po raz kolejny popełniamy koszmarne błędy. Nie będę oceniał żadnego zawodnika indywidualnie.

Zaangażowania nie można im odmówić, ale wyniki są, jakie każdy widzi. Mogę pogratulować jedynie zespołowi Sokoła. Na naszym tle był lepszy i wygrał zasłużenie.

Na mecz wybrało się wielu ludzi związanych z futbolem w naszym regionie, m.in. prezes... ŁKS Łukasz Bielawski.

Spotkanie oglądał także były sponsor i działacz Sokoła oraz Widzewa - Stanisław Syguła. Nie chciał jednak zdradzić, której drużynie kibicował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany