Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sobota na pół gwizdka. Tak pracują łódzcy drogowcy i budowlańcy.

(izj)
Godz. 11.30, ul. Limanowskiego, przy ul. Klonowej. Jak wzrokiem sięgnąć nie ma ani jednego pracownika.
Godz. 11.30, ul. Limanowskiego, przy ul. Klonowej. Jak wzrokiem sięgnąć nie ma ani jednego pracownika. Maciej Stanik
Drogowcy oraz zarząd MPK lekceważą łódzkich kierowców. Nie zależy im, by utrudnienia na ulicach, jakie powstały za sprawą prowadzonych na ich zlecenie prac, skończyły się jak najszybciej. W dwóch newralgicznych dla ruchu kołowego miejscach, które odwiedziliśmy w sobotę, dzieje się albo niewiele, albo absolutnie nic.

W okrojonym składzie odbywają się poza tym prace na budowie Centrum Kongresowo-Wystawienniczego Międzynarodowych Targów Łódzkich przy al. Politechniki, niedaleko skrzyżowania z ul. Radwańską.

Najpierw sprawdziliśmy nowo wznoszony gmach MTŁ. Konstrukcja budynku ledwo wystaje zza płotu ustawionego wzdłuż al. Politechniki. Tymczasem po placu budowy krząta się kilkanaście osób z kaskami na głowach. W ruchu są również dwa żurawie, a od czasu do czasu na teren wjeżdża także betoniarka. Trudno jednak doliczyć się 150 pracowników zaangażowanych w budowę, o których była mowa na ubiegłotygodniowej konferencji. A przecież wydawało się, że wykonawca zdaje sobie sprawę z ekstremalnie krótkiego terminu realizacji. Gmach ma być oddany do użytku 30 grudnia br.

Później przenieśliśmy się na zamkniętą z powodu modernizacji ul. Limanowskiego. Podjechaliśmy od strony ul. Klonowej. Droga jest rozkopana, ale, jak wzrokiem sięgnąć, nie ma na niej ani jednego robotnika! Kilku napotykamy dopiero przy skrzyżowaniu z ul. ks. Brzóski.

- Spotkanie tutaj pracowników w weekend graniczy z cudem - mówi Romana Malinowska, mieszkająca przy ul. Klonowej, która na ul. Limanowskiego robi często zakupy. - Od poniedziałku do piątku jest ich tutaj sporo, choć nierzadko jest tak, że w pięcioosobowej grupie jeden pracuje, a reszta patrzy. Wiem, że ekipy mają czas do 30 listopada na zakończenie wszystkiego, ale przecież byłoby lepiej, gdyby uporały się wcześniej. Na moje oko roboty można by przyspieszyć, np. pracując na dwie zmiany lub właśnie w soboty, zwłaszcza przy tak ładnej pogodzie.

Na koniec jedziemy na ul. Rudzką. Tam też wykonawca na realizację prac ma czas do końca listopada. Na placu budowy nie spotkaliśmy ani jednego pracownika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany