Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sobota dniem bez... Facebooka. Uda Ci się?

AIP
Na świecie portal ma ponad miliard użytkowników. W Polsce - 12 milionów. 14 marca przypada Dzień bez Facebooka...

Idź na piwo, idź na wódkę, idź na spacer, pobiegaj, pograj w nogę, kosza, siatkę, idź do restauracji, do kina, do teatru, pisz inżynierkę, choć raz przygotuj się na zajęcia następnego dnia, idź do pracy, zrób sobie maraton filmowy w domu, zrób spontaniczny wyjazd za miasto, poczytaj książkę, zastanów się nad sensem istnienia, idź na koncert, wsiądź w autobus i jeździj po mieście, zrób romantyczną kolację, zrób wreszcie porządek w swoim pokoju, idź na imprezę, naprawdę spotkaj się ze swoimi znajomymi... jest MILIARD rzeczy do zrobienia zamiast siedzenia na fejsie:). - głosi komunikat na Facebook.pl przypominając, że 14 marca przypada kolejny dzień bez Facebooka.
Czy się uda przeżyć bez zaglądania na FB?

Nie masz FB, nie żyjesz

- Może być trudno - mówi Ania, uczennica jednego z kieleckich liceów. - Na Facebooku jest życie. Jest takie powiedzenie, że jak cię nie ma na fejsie, to nie żyjesz. U nas nawet na studniówce, ledwo skończył się polonez i wszyscy usiedli do stołów, to niektórzy od razu wyciągnęli smartfony, weszli na FB i siedzieli tak prawie przez całą imprezę. - Z klientem się już nie pogada, jak dawniej. Zwłaszcza jak młody wsiądzie do taksówki, od razu wyciąga smartfona i zapala się na niebiesko. Nic go nie interesuje, tylko ten Facebook - mówi pan Sławek, kielecki taksówkarz.

Do fejsa zaglądamy jadąc autobusem, w poczekalni do lekarza, na nudnych zajęciach na uczelni. W szkołach na przerwach dzieci coraz rzadziej biegają. Odruchowo sięgają po smartfon.

- Na portalach społecznościowych spędzamy mnóstwo czasu, bo jesteśmy stworzeniami społecznymi, w ten sposób identyfikujemy się z grupą, tworzymy sobie namiastkę społeczności - tłumaczy Łukasz Kołomański, pedagog z Miejskiego Zespołu Poradni Psychologiczno - Pedagogicznych w Kielcach, zajmujący się sprawami cyberprzemocy i bezpieczeństwem w sieci.

Mówi o swoistym facebookowym ekshibicjonizmie: - Ludzie, zwłaszcza młodzi powiadamiają o wszystkim, co robią, komunikują: idę na kawę, jestem w szkole, na zakupach. Mają problem ze swoimi emocjami i chcą za wszelką cenę zwrócić uwagę otoczenia.

Znajomi, ściągi, rozwód i praca

Jak podają oficjalne dane Facebooka, na świecie korzysta z niego ponad miliard użytkowników, w Polsce blisko 12 milionów. Średni wiek użytkownika to 22 lata. Wiele instytucji nie wyobraża sobie życia bez fejsa. Swoje konta mają szkoły i klasy, w ten sposób nauczyciele informują uczniów o zmianach planu, zastępstwach, uczniowie przekazują sobie informacje o sprawdzianach, przesyłają zadania.

- To bardzo pożyteczna rzecz - mówi Wiktoria Borecka, studentka II roku prawa w Wyższej Szkole Ekonomii Prawa i Nauk Medycznych w Kielcach. - Można przekazywać sobie informacje o kolokwiach, ściągi, wiadomości o różnych spotkaniach.

Można w ten sposób nawet zarabiać: niektórzy prowadzą blogi, zamieszczają tam reklamy i w ten sposób zarabiają. Na Facebooku można znaleźć pracę, bo ogłaszają się tam różne firmy - dodaje. Beata Ryń, rzecznik prasowy Muzeum Wsi Kieleckiej mówi, że Facebook załatwia dużą część promocji placówki, bo osoby, które polubiły fanpage'a muzeum, dostają bieżące informacje o tym, co się w nim dzieje i polecają je swoim znajomym.

- Przez komunikaty i zdjęcia na portalu społecznościowym można również stracić pracę i takie sytuacje już się zdarzały - ostrzega Łukasz Kołomański.

Ludzie wybierają też tę metodę komunikacji, kiedy chcą uniknąć trudnej rozmowy, na przykład kiedy się rozstają.
- Nadużywanie Facebooka może upośledzać nasze kontakty społeczne, prowadzić do nieumiejętności wyrażania emocji, komunikowania się z innymi, budowania prawidłowych relacji w realnym życiu.

Zadbaj o swoje bezpieczeństwo

Pedagog uczula, żeby użytkownicy portali społecznościowych pamiętali o swoim bezpieczeństwie. Nie zamieszczali danych wrażliwych: adresów, telefonów, swoich zdjęć na tle domu i szkoły. - Nigdy nie wiemy, kto jest po drugiej stronie sieci. Można przecież zakładać fikcyjne profile, avatary - ostrzega. - Niedawno miałem zajęcia z V-klasistami, którzy kolekcjonowali znajomych. Nie mieli pojęcia, kim jest osoba, którą polubili, liczyło się dla nich, kto ma najwięcej znajomych.
Łukasz Kołomański odradza dziewczynom publikowanie zdjęć i filmów w kostiumach kąpielowych. - Nigdy nie można mieć pewności, gdzie trafi takie nagranie, czy nie zostanie wykorzystane do przestępstwa, czy nie narazi fotografowanej na obraźliwe komentarze. Najlepiej korzystać z blokady prywatności - radzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany