Smutna wiadomość dla narciarzy. Ośrodek SKI PARK Malinka kończy działalność

Po 20 latach działalności zamyka się ośrodek narciarski na Malince w Zgierzu. Choć nie było tu wysokich gór, a stok trochę przypominał oślą łączkę, Malinkę w zimowe weekendy chętnie odwiedzały rzesze łodzian spragnionych jazdy na nartach. Jej głównym atutem było to, że była blisko Łodzi i można tu było dojechać nawet miejskim autobusem.

- Z wielkim żalem podjąłem decyzję o zaprzestaniu działalności ośrodka, ale innego wyjścia nie mam - mówi Marek Zajączkowski, dzierżawca terenu i właściciel dwóch działających tu do niedawna wyciągów orczykowych. - Zimy są coraz mniej mroźne i śnieżne, możemy liczyć na dwa - trzy weekendy, kiedy są dobre warunki narciarskie. To za mało, żeby opłacało się utrzymywać przez cały rok tę infrastrukturę.

Ośrodek na Malince działał przez dwie dekady. Swoje pierwsze szlify w narciarstwie zjazdowym zdobywały tu tysiące młodych ludzi, u wielu z nich to właśnie tu zaczęła się prawdziwa narciarska przygoda, kontynuowana później na trudniejszych stokach i prawdziwie górskich trasach. Choć od początku Malinka działała w kratkę z powodu częstych braków śniegu, to ostatnie kilka lat było pod tym względem prawdziwą ruletką. Nawet naśnieżając stok armatkami udawało się go otworzyć zaledwie przez kilka zimowych weekendów. Przez resztę zieleniła się tu trawa, bo temperatury szybowały wysoko ponad zero. Nie ma się co dziwić, że właścicielowi wyciągów przynosiły one coraz mniejsze zyski.

- Wyciągi zostaną zdemontowane i przeniosę je w góry, gdzie są jeszcze szanse na śnieg i mróz - zapowiada Marek Zajączkowski. - Teraz teren ośrodka wróci z powrotem do miasta, bo nie przedłużyłem już dzierżawy terenu na kolejny rok. Nie ukrywam, że zostawiłem tutaj kawał życia i czuję do tego miejsca duży sentyment.

Po zakończeniu działalności ośrodka SKI PARK Malinka miłośnikom białego szaleństwa z regionu łódzkiego pozostanie już tylko stok na Górze Kamieńsk. To sztucznie usypane wzgórze z ziemi zwiezionej tu podczas eksploatacji pokładów węgla brunatnego przez kopalnię Bełchatów. Jest on lepiej zagospodarowany i wyposażony niż Malinka, oferuje też dłuższe trasy, ale aby tam dotrzeć z Łodzi trzeba przejechać ok. 70 km.