Smutek Biedrzyńskiej. Rozpadło się trzecie małżeństwo Adrianny

Wydaje się, że do tej grupy ludzi, jak ulał, pasuje znana polska aktorka.
Mowa o Adriannie Biedrzyńskiej, która w latach 90. ubiegłego wieku była gwiazdą, do której wzdychał niejeden mężczyzna, a kobiety chciały wyglądać jak ona. Piękny i uwodzicielski uśmiech, tajemnicze spojrzenie i idealna figura, to były jej znaki rozpoznawcze.
Aktorka w wywiadzie dla „Vivy” zdradziła, że jakiś czas temu rozpadło się jej trzecie małżeństwo.

Biedrzyńska długo czekała na prawdziwą miłość. Wydawało się, że w końcu odnalazła partnera, przy którym może być szczęśliwa. Wybrankiem jej serca był Sebastian Błaszczak, o 12 lat młodszy konferansjer. Według tygodnika „Na Żywo”, mężczyzna miał zostawić za oceanem swoją partnerkę z dwójką dzieci. Zakochani przez lata tworzyli zgrany duet (w 2017 roku wzięli ślub), byli najlepszymi przyjaciółmi i mogli na siebie liczyć w każdej sytuacji. Mąż był przy Adriannie, kiedy walczyła z ciężką chorobą (rakiem mózgu).
Idylla nie trwała jednak długo. Już w 2021 roku borykali się z kryzysem. Biedrzyńska mówiła wtedy, że od roku nie widziała męża, bo przebywał w Kanadzie, a przez pandemię koronawirusa podróże były utrudnione.

Teraz gorzko podsumowuje swoje sercowe doświadczenia.
- Gdy analizuję swoje życie, to dochodzę do wniosku, że nikt nigdy nie kochał Ady, tylko aktorkę Adriannę Biedrzyńską, która była popularna, zawsze dawała sobie radę w życiu i dużo zarabiała - powiedziała w „Vivie. - Ale nikt tak naprawdę mnie, Ady, nie kochał.

Błaszczak był trzecim mężem aktorki. Pierwszym był Maciej Robakiewicz, z którym doczekała się córki Michaliny. Związek nie przetrwał jednak próby czasu. Później wzięła ślub z Marcinem Miazgą. I znów nie wyszło...