3 z 7
Poprzednie
Następne
Śmiertelny wypadek na Strykowskiej. W miesiąc po tragedii wciąż płoną znicze i leżą świeże kwiaty ZDJĘCIA
Chłopak zginął na miejscu. Z samochodu też nie było co zbierać. Wezwanym na miejsce wypadku policjantom i strażakom ukazał się kłąb czarnych pogiętych blach. Ratować nie było już kogo…
Kim był młody człowiek, o który tak wielu ludzi chce wciąż pamiętać? Dlaczego zginął? Czy zawiniła młodzieńcza brawura? Czy uwiodła go moc silnika? A może poczuł, że już jest prawie za miastem, a szeroka, prawie pusta droga zachęcała do swobodnej jazdy?
Czytaj na kolejnym slajdzie